Kiedy zdecydowaliśmy się pobrać z Damianem, moi rodzice mieli pewne wątpliwości i próbowali mnie przekonać, żebym skończyła najpierw studia, a dopiero potem myślała o małżeństwie. Wtedy powiedziałam im, że jestem w ciąży, więc natychmiast się zgodzili. Tylko jedna rzecz mnie martwiła: moja przyszła teściowa była przeciwna naszemu małżeństwu.
Nie pamiętam kto powiedział, że samotne matki są bardzo zazdrosne o swoich synów, ale chyba to jednak jest prawda. Od samego początku nie spodobałam się teściowej i ciągle próbowała udowodnić, że zdradziłam Damiana, że rozkochałam w sobie jej syna, żeby tylko wyjść za mąż. Natomiast ciąża jest zaplanowana, nie ma tu żadnego podstępu.
Sześć miesięcy później urodziłam córkę, Darię. Przez długi czas teściowa nie chciała uznać ani mnie, ani swojej wnuczki. Musieliśmy z mężem wynająć mieszkanie, mimo że jego matka miała puste mieszkanie.
Byliśmy nawet gotowi płacić jej czynsz, ale teściowa była temu przeciwna i kategorycznie nam odmówiła: nie chciała widzieć ani mnie, ani mojej córki w swoim domu. Niezbyt dobrze nam się układało: ciągle się kłóciliśmy z Damianem, nawet zrywaliśmy ze sobą. Z tego powodu od czasu do czasu mieszkałam u rodziców, podczas gdy nie rozmawiałam z mężem. Kiedy dochodziło do porozumienia, szukaliśmy mieszkania.
Ale bez względu na to, gdzie mieszkaliśmy, zawsze czułam, że teściowa nas prześladuje, gdyż za byle jaką wypowiedź na temat matki Damian zaczynał mnie obrażać. Pewnego razu zaczął mówić o rozwodzie.
Wtedy powiedziałam mu, żeby wynosił się, poradzę sobie sama i wychowam córkę. Nie rozwiedliśmy się wtedy, ale przez dwa lata mieszkaliśmy osobno. Ojciec postanowił pomóc i kupił mały dom dla nas z córką, abyśmy miały własny kąt. W tym czasie mieszkaliśmy z mężem osobno, ale czasami spotykaliśmy się.
Wkrótce zaczęłam robić remont w domu, a Damian zgłosił się do pomocy. W końcu znów zamieszkaliśmy razem.
Nawiązanie kontaktu z wnuczką
Nagle moja teściowa poważnie zachorowała. Nikt nie zdradził mi szczegółów, ale domyślałam się, że jest w stanie krytycznym. Damian spędzał sporo czasu ze swoją mamą, a ja nie miałam nic przeciwko temu. Nagle mój mąż poprosił, żebyśmy wszyscy razem przyjechali do niej, gdyż bardzo chciałaby zobaczyć naszą córeczkę.
Chciałam mu przypomnieć, że teściowa nie chciała wcześniej widzieć ani mnie, ani córki i nie pozwalała nam przyjeżdżać do swojego domu, ale teraz nagle przypomniała sobie o naszym istnieniu, gdy zdała sobie sprawę, że życie jest ulotne. Jednak opamiętałam się w porę i obiecałam mężowi, że jutro odwiedzimy jego mamę.
Pani Magda była naprawdę szczęśliwa, gdy mogła uściskać swoją wnuczkę. Zwracała się do mnie uprzejmie, ale z powściągliwością. Szczerze mówiąc, ja też nie czułam się zbyt komfortowo, ale starałam się tego nie okazywać. Z każdą kolejną wizytą zauważałam, że teściowa wygląda trochę lepiej.
Kilka miesięcy później Damian powiedział mi, że jego matka przeszła w stan remisji i zapytał mnie, czy nie miałabym nic przeciwko, gdyby jego mama odwiedzała wnuczkę. Zgodziłam się i teściowa zaczęła nas odwiedzać w święta i zapraszać do siebie. Nie nastawiałam córki przeciwko babci, choć wątpię, by teściowa zasługiwała na miłość i szacunek.
Główne zdjęcie: storytail