Wszyscy chcą mieć zdrowe, mocne i zielone krzewy pomidorów. I oczywiście duży zbiór pysznych owoców.

Niestety często choroby jak Phytophthora uniemożliwiają obfite plony i zdrowe krzewy. :( Moje pomidory w szklarni prawie co roku padają ofiarami tej choroby. Czasami jest jejwięcej, czasami mniej, ale zawsze jest to bardzo smutne i ma negatywne konsekwencje w postaci niedoboru plonów, nieestetycznego wyglądu krzewów i słabej jakośi upraw...

W ubiegłym roku nie podjęłam żadnych działań z wyprzedzeniem i pod koniec sezonu moje krzewy padły ofiarą ataku tej nieprzyjemnej choroby. Po ostatnim zbiorze pomidorów, za radą doświadczonych ogrodników, spryskałam wszystkie krzaki, a nawet ściany szklarni, roztworem nitrofurala. Jako lekarz, oczywiście znam właściwości tego leku i pokładałam w nim duże nadzieje. Bardzo dobrze radzi sobie z różnymi bakteriami.

W tym roku zaaplikowałam nitrofural trzy razy. Robię to następująco: rozpylam drobną warstwę bezpośrednio na liście (używam butelki ze sprayem). Pierwsza aplikacja - przed kwitnieniem, druga - po pierwszych pąkach, trzecia - po zakończeniu zbiorów. Specyfik ten sprzedawany jest w postaci tabletek i dostępny jest w każdej aptece. Dodatkową zaletą jest to, że jest bardzo niedrogi.

Można je łatwo zmiażdżyć na proszek i rozpuścić w wodzie. Na 10 litrów używam 10 tabletek. Woda nie powinna być lodowata.

foto: 7dach.ru

Zmiel na proszek

foto: 7dach.ru

Wsypać do podgrzanej wody. Rozpuszczą się szybciej

foto: 7dach.ru

Dobrze wymieszać

foto: 7dach.ru

Jedna tabletka na litr wody

Rozpylam wczesnym rankiem, wieczorem lub przy pochmurnej pogodzie. Na delikatnych liściach nie będzie oparzeń słonecznych. Moje pomidory lubią tę kurację. Krzewy wyglądają zdrowo, rozłożyście i liście uzyskały żywy zielony kolor.

foto: 7dach.ru

Główne zdjęcie: 7dach.ru