One są wstrętne, denerwujące, szkodliwe. Mrówki! Nie istnieje ogrodnika, który jeszcze nie spotkał ich na swojej działce. Mój ogród ucierpiała z powodu tych szkodników w ubiegłym sezonie.
Musiałam zwrócić się o pomoc do Internetu i poszukać sposobów radzenia sobie z nimi. Wybrałam 3 metody. Testowałam je kolejno w swoim ogrodzie. Dziś chcę podzielić się z wami wynikami eksperymentu i opowiedzieć o metodzie, która najlepiej pomogła w zwalczaniu tych szkodników.
Proso nie pomaga
Przeczytałam na jednym forum, że mrówki strasznie boją się prosa. Wystarczy rozsypać ziarna w ogrodzie, a mrówki natychmiast uciekają. Miałam w domu sporo prosa, dlatego postanowiłam natychmiast sprawdzić tę metodę.
Obficie porozrzucałam kaszę jaglaną w pobliżu obszarów problemowych. Po kilku godzinach poszłam sprawdzić pierwsze wyniki. To, co zobaczyłam, było bardzo zabawne. Mrówki nawet nie myślały o tym, aby uciekać z terenu – szybko chwytały ziarna i wynosiły je jak najdalej od swoich domków. Do końca dnia mrówki usunęły całe proso, którym ja obficie posypałam mrowisko.
Nigdy więcej eksperymentów z cynamonem
Odrzuciłam metodę z prosem i postanowiłam odstraszyć mrówek cynamonem. Wielu ogrodników tak bardzo chwaliło tę metodę, że naprawdę chciałem ją wypróbować.
W spiżarni znalazłam worek tej pachnącej przyprawy i wysypałam całość na mrowisko. Zaczęłam czekać na wynik? Jednak posypanie cynamonem wcale nie przeszkadzało mrówkom. Nadal biegali wzdłuż swojej trasy.
Wieczorem znów poszłam do mrowiska, mając nadzieję na jakąś zmianę. Jednak wynik był rozczarowujący. Tę rundę również wygrały mrówki. Pozostała mi trzecia finałowa bitwa, w której po prostu nie mogłam przegrać.
Broń z nafty
Wcześniej korzystałam z niesprawdzonych metod z Internetu. Jednak ponieważ wykazały się słabo, postanowiłam zastosować starą metodę swojej babci – ataku naftowego.
Jako dziecko często pomagałam swojej babci w ogrodzie i obserwowałam, jak zatruwa Stonkę ziemniaczaną naftą. Substancja działała bezbłędnie na te szkodniki. Z mrówkami widziałam podobną sytuację. Dobrze zanurzyłam szmatkę w nafcie i położyłam ją na mrowisku. Aby zachować ostry zapach dłużej, przykryłam szmatę deską.
Rano wstrzymałam oddech i przyszłam sprawdzić wynik. Na szczęście mrówek opuścili swój dom na zawsze.
Główne zdjęcie: google.com