Przez trzy dni samica świstaka o imieniu Coco leżała na podwórku. Została ranna i bardzo trudno jej było się poruszać...
Właściciele działki nie zauważyli przez te wszystkie dni tak niezwykłego gościa. Kiedy ptaki zaczęły latać wokół Coco - w końcu ktoś zwrócił na nią uwagę.
Początkowo ludzie myśleli, że świstak umarł, ale kiedy zobaczyli lekkie ruchy, natychmiast zadzwonili do swojej sąsiadki, która pracowała jako biolog w centrum ratowania dzikich zwierząt.
Molly Ryan wzięła Coco do siebie i starała się pomóc zwierzęciu na różne sposoby.
Dwa razy wstawała w nocy, aby nakarmić świstaka, a następnie kładła ją do swojego łóżka...
„Przytuliła się do mnie i próbowała spać przez całą noc w taki sposób, aby przynajmniej jedna z jej łap dotykała mnie”, mówi Molly.
Główne zdjęcie: storyfox.ru