Pewnego dnia współczujący ludzie wynieśli ze slumsów gdzieś w Korei Południowej worek zawierający półprodukt: pies wciąż żywy, ale już przygotowany do zjedzenia. Wszystkie cztery łapy były złamane, rozwinął się ropień i martwica, więc ich leczenie było bezcelowe. Ktoś zasugerował, z litości, żeby wykończyć biedaka, ale Chi-Chi tak wiernie machała ogonem i patrzyła ludziom w oczy, że ręce nikt nie mógł podnieść rękę, żeby to zrobić.

Dowiedzieliśmy się, co stało się później.

foto: storyfox.ru

foto: storyfox.ru

Okaleczone łapy Chi-Chi musiały zostać amputowane, ale pies miał tak niesamowitą chęć do życia, że sprawnie dochodził do siebie. W Korei nie było dla niej miejsca i zwierzę zostało zabrane za granicę, do Los Angeles, gdzie kwitnie biznes schronisk dla zwierząt. Tam rodzina Howellów dowiedziała się o Chi-Chi - zdaniem właścicielki nie miała nawet czasu na przeczytanie historii psa, gdy tylko zobaczyła jej oczy na zdjęciu, od razu zorientowała się, że jest zobowiązana do odebrania jej i zaopiekowania się nią.

foto: storyfox.ru

foto: storyfox.ru

Wtedy nikt nie wiedział, co zrobić z psem, który stracił zdolność chodzenia. Okej, jakoś będzie się czołgał po domu, ale to nie jest życie. A potem zdecydowano wykonać protezy dla Chi-Chi, co samo w sobie stało się eksperymentem. Wszelkiego rodzaju adaptacje dla kontuzjowanych zwierząt stwarzają wiele miejsc na świecie, ale nie było jeszcze precedensu, aby pies otrzymał od razu 4 sztuczne łapy i nauczył się chodzić. Ale Chi-Chi zaskoczyła wszystkich.

foto: storyfox.ru

Chodzić, biegać, przynosić kij, bawić się piłką - wszystko to potrafi robić Chi-Chi, jeśli nie tak zręcznie jak zdrowy pies, to przynajmniej z prawdziwą przyjemnością. To tak, jakby odmawiała uważania się za kalekę, stara się żyć pełnią życia, które dosłownie staje się zaraźliwe. Kiedy po raz pierwszy zauważono wpływ Chi-Chi na innych, zaczęła być rekrutowana do pomocy psychologicznej w szpitalach i domach opieki. I wywarło to niesamowity efekt!

View this post on Instagram

My squeaky fish makes me happy! 🐶💕🐠

A post shared by Chi Chi - Rescue Dog (@chichirescuedog) on

Teraz Chi-Chi ma dużo pracy, odwiedza dziesiątki osób potrzebujących pomocy i już sam wygląd ma zbawienny wpływ, budzi nadzieję i zaufanie. Jeśli pies bez łap może żyć i być szczęśliwy, to mi się uda, prawda?

Główne zdjęcie: storyfox.ru