Pracownik schroniska widział setki zwierząt potrzebujących pomocy, ale zawsze starał się oddzielić życie osobiste od pracy. Ale uroczy i bardzo rozmowny kotek Cukiereczek sprawił, że zapomniał o zasadach.

Istnieje opinia, że ​​to nie my wybieramy zwierzaka, ale on nas. Taka historia przytrafiła się rozmownemu kotkowi o imieniu Cukiereczek, który przekonał pracownika schroniska, że ​​jest dokładnie tym, czego potrzebuje. Glenn spędził 30 lat w organizacji Exploits Valley SPCA pomagając zwierzakom i spotkał setki bezdomnych, osieroconych lub porzuconych kotów i psów. Pomagał im najlepiej jak potrafił, ale nigdy żadnego z nich nie zabrał do domu, zdając sobie sprawę, że „nie można wszystkich zabrać”.

Ale Cukiereczek był wyjątkiem. Śliczny szary kociak codziennie witał Glenna miauknięciami i głośno z nim „rozmawiał”, domagając się uwagi osoby, którą lubił. Swój przydomek dostał nie bez powodu - był najdelikatniejszym i najbardziej czułym zwierzęciem w całym schronisku i oczywiście Glenn szybko się do niego przywiązał. Chociaż mężczyzna miał już zwierzaka i nie planował brać kolejnego, jednak zaoferował Cukiereczku swój dom.

Source: facebook.com

O szczęśliwej "adopcji" kociątka schronisko Exploits Valley SPCA ogłosiło na swoim profilu na Facebooku. Post otrzymał prawie 1,5 tysiąca polubień i ponad 100 komentarzy. Subskrybenci byli szczęśliwi z powodu Cukiereczka i pogratulowali Glennowi z okazji powiększenia jego rodziny:

„Tak trzymaj, Glenn! Jestem pewien, że kociak wybrał właśnie Ciebie, bo poczuł Twoją dobroć i miłość!”, „Ten kociak musi być wyjątkowy, bo Glenn widział już wiele kociąt”, „Gratulacje! Sam los was połączył!”

Cukiereczku spodobało się w jego nowym domu. Szybko dogadał się z innym, dorosłym kotem, a teraz cieszy się ciepłą, przytulną atmosferą i komunikacją z właścicielem, który dla niego zrezygnował ze swoich zasad i zrobił to, co podpowiadało mu serce.

Główne zdjęcie: google.com