Bycie dobrą kobietą jest bardzo, bardzo złe. Bo nie da się przecież próbować zadowolić wszystkich dookoła. Syndrom Kopciuszka nie doprowadził jeszcze nikogo do księcia z bajki, ale sprawił, że kobiety są wykorzystywane przez innych.

Przestań zgadywać pragnienia innych ludzi

Założę się, że to umiejętność, z której jesteś nawet dumna, prawda? Zawsze spieszysz na ratunek, zanim jeszcze zostaniesz o to poproszona. Chodzi o to, że nie zaszkodzi twoim bliskim, jeśli któregoś razu wypowiedzą to, czego od ciebie chcą. To po pierwsze.

A po drugie - czy nie zauważyłaś, że Twoje działania nie są już odbierane przez niektórych jako pomoc? Już teraz musisz to robić. Uwierz mi, że będzie jeszcze gorzej. Dobrze, jeśli nie plują ci w twarz za to, że nie przyniosłaś kapci na czas.

Naucz się spełniać własne życzenia. Możesz na początek przynajmniej je napisać. To jest bardzo łatwe. Kiedy zmęczysz się wpatrywaniem w pustą kartkę papieru przez pół godziny, uświadomisz sobie, jak dawno nie myślałaś o tym, czego pragniesz. Powiedzmy, że pierwszy krok za Tobą.

Zacznij siebie chwalić

Na głos. Głośno i wyraźnie. Nie krępuj się. Zaopatrz się też w ładny notes i codziennie pisz 5 punktów o tym, co dobrego zrobiłaś. Jesteś uzależniona od opinii innych ludzi, to bez ich pochwał twoje życie jest puste i pozbawione sensu. Niestety, nie da się tak po prostu przestać być zależnym od akceptacji innych.

Pozwól sobie na dzień, kiedy robisz wszystko na co masz ochotę

Włącz film i pozwól sobie na węglowodany. Pewnie będziesz karcić siebie. Problemem każdej dobrej kobiety jest to, że stara się być posłuszna, jak dziecko.

Dobre kobiety sprzątają w piątek wieczorem, bo w sobotę rano przyjeżdża teściowa. Będzie bardzo niezadowolona, jeśli zobaczy bałagan.

Wybierz coś, co cię denerwuje, ale musisz to robić - i nie rób tego. Na przykład nie idź na zebranie z rodzicami w tym tygodniu. W przyszłym tygodniu nie rób czegoś innego. Nic się nie stanie, zobaczysz.

Przestań szukać usprawiedliwień

Największym problemem dobrej kobiety jest nieumiejętność powiedzenia „Nie”. Dobra kobieta nie potrafi nikomu odmówić. Musisz dowiedzieć się, dlaczego nie potrafisz powiedzieć „nie”. Pewnie dlatego, że zaczynasz ciągle się zastanawiać: a co jeśli ta osoba się obrazi? Czy miałam rację? Może powinnam była...?

Bez końca myślisz o tym samym, denerwujesz się, martwisz i myślisz o tym, że „zrobiłam to w ten sposób, bo”. To pochłania tyle energii, że następnym razem bez zastanowienia powiesz „tak”. Byleby tylko nie zaczynać tego od nowa.

Co z tym zrobić? Jeśli poczujesz, że znów szukasz usprawiedliwień, natychmiast zacznij coś robić. Cokolwiek. Zadzwoń do przyjaciółki, porozmawiaj o czymś, przeglądaj media społecznościowe, poczytaj książkę. Z każdym kolejnym razem będzie coraz łatwiej. Natomiast później nauczysz się mówić „nie”, bo okazuje się, że to wcale nie jest straszne.

Wdaj się w konflikt

Dobra kobieta boi się konfliktu jak diabli. Przecież jak można kogoś obrazić? Lepiej niech ją ktoś obrazi. Później dobra kobieta zastanawia się, dlaczego w wieku trzydziestu pięciu lat jej układ nerwowy rozpada się jak domek z kart.

Krótko mówiąc, musisz wdać się z kimś w konflikt. Uważasz, że nie dasz rady? Nie musisz tego robić z bliskimi Ci osobami. Nie musisz prowokować konfliktu. Prowokator cię znajdzie. Zawsze cię znajdą. Mają nosa do dobrych kobiet.

Potem wystarczy dać się nabrać na tę prowokację. Nie po to, by jak zwykle przepraszać i chować się, ale po to, by otworzyć usta i... No cóż, dalej to zobaczysz jak to się potoczy. To wszystko. Jesteś złą kobietą. I w dodatku nieco bardziej szczęśliwą.

Główne zdjęcie: kakao.im