Pierwszy sekret.
Mędrcy radzą, by nie dzielić się planami, zwłaszcza dalekosiężnymi. Trzymaj język za zębami, dopóki nie zrealizujesz tego, co chcesz zrobić. Z definicji wszystkie nasze przedsięwzięcia są dalekie od doskonałości. Zawsze jest mnóstwo słabych punktów, nawet jeśli nie zawsze są widoczne. Jednak „niszczący cios” w każdy z tych punktów może nadejść w każdej chwili.
Drugi sekret.
Nie należy mówić o własnej działalności charytatywnej. Dobre uczynki są zbyt rzadkie w dzisiejszych czasach. Dlatego należy ich strzec jak źrenicy oka. Nie należy chwalić siebie za taki uczynek. Duma będzie od razu przeszkadzać i negować wszelkie dobro, które właśnie uczyniłeś.
Trzeci sekret.
Inteligentni ludzie uważają, że nie trzeba rozpowszechniać informacji o ascezie. Nie opowiadaj wszystkim, jak ograniczasz siebie we wszystkich możliwych aspektach:
-
sen;
-
jedzenie;
-
relaks;
-
seks itd.
Asceza może być przydatna tylko wtedy, gdy towarzyszy jej emocjonalna „przyjaciółka”.
Czwarty sekret.
O własnym bohaterstwie i odwadze lepiej milczeć. Jedni dostają wyzwania widoczne dla wszystkich, inni odwrotnie. Pierwsze trudności są widoczne dla wszystkich. Jest się za nie nagradzanym. Pokonywanie wewnętrznych przeszkód jest niezauważalne, więc nie są one świętowane.
Piąty sekret.
Nie rozpowiadaj o wiedzy duchowej, którą otrzymałeś. Ma mnóstwo różnych poziomów. Jest ona ujawniana tylko tym, którzy osiągnęli odpowiedni poziom oczyszczenia świadomości. Początkujący na tej drodze, który ma w sobie pewną wiedzę o prawdzie, spieszy się, by się nią podzielić. To jest główny błąd początkujących: zbyt duża ilość wiedzy duchowej nie jest dla człowieka pożyteczna i dobra, a jedynie wprowadza większy zamęt, a czasem nawet przerażenie.
Szósty sekret.
Nie opowiadaj o konfliktach domowych i innych szczegółach życia rodzinnego innym osobom. Pamiętajmy, że im mniej mówimy o problemach w rodzinie, tym jest ona bardziej silna. Skandale pomagają nam dać upust wszelkim negatywnym emocjom, które już od dawna się nagromadziły.
Siódmy sekret.
To nie jest dobry pomysł, aby informować innych o niezbyt miłych słowach, które usłyszałeś od kogoś innego. Można w tym się nieźle pobrudzić. Osoba, która opowiada wszystkie bzdury, jakie usłyszała w drodze do domu, niczym nie różni się od kogoś, kto po powrocie do domu nie zdjął brudnych butów.
Główne zdjęcie: kakao.im