Artykuł, który każda kobieta zrozumie...
Jak bardzo nie chcę wypowiadać tej dziwnej liczby, ale muszę - skończyłam 40 lat. Tydzień temu. A to oznacza, że moje dzieciństwo się skończyło. Patrzę na siebie w lustrze i czasem pokazuje mi ono dziwne rzeczy, a raczej ja widzę w nim dziwne rzeczy.
Ładna młoda dziewczyna przyciemniająca brwi, zawadiacka kobieta poprawiająca pośpiesznie wybraną i ubraną sukienkę, mała dziewczynka myjąca swoje śmieszne ząbki. Jestem kobietą o wielu twarzach. Ale najlepsze jest to, że wciąż nie mogę zrozumieć, na ile dokładnie wyglądam i co wolno mi robić po 40-tce.
To, co jest dozwolone, jest w porządku, ale ja chcę robić dziwne rzeczy. Chcę rzucić wszystko i zacząć robić to, co pragnę. Nawet jeśli to tylko na kilka razy, ale chcę... bardzo.
Chcę tego: chodzić na zajęcia fitness, chodzić na koncerty i wystawy, ubierać się do dwóch ostatnich wymienionych przeze mnie miejsc, pić kawę w różnych kawiarniach, uczyć się podziwiać smaki, poznawać nowych ludzi, kupować drobiazgi, jeździć w weekendy do innych miast, odwiedzać kosmetyczkę, kiedy trzeba, wyremontować swoje mieszkanie w mieście, zamieszkać w nim, cieszyć się z widoku i znów mieszkać pod miastem. W piątkowe wieczory chcę pić koniak i znać się na nim.
Tutaj opisałam to, czego chcę, a teraz opowiem o tym, co już mam uzbierane za te 40. Opowiem tylko o jednej rzeczy - o jednej rzeczy, którą zauważyłam, która jest dla mnie interesująca. I tylko dla mnie. Zaczęłam czuć dokładnie tę „chemię”, która dzieje się między mną a inną, nową osobą, gdy spotykam ją po raz pierwszy.
Lata temu nawet nie wyobrażałam sobie, że będę w stanie czytać w przypadkowych twarzach. Wybierać z miliona twarzy tę, w której od razu widać duszę, myśli. Przecież z wiekiem wszystko widać na twarzy. I nieważne jak bardzo ukrywa to co czuje, jak żyje, można to wyczytać w jego twarzy.
Poza tym - z wiekiem to, co podobne, przyciąga podobne. Ludzie spotykają się i dobierają. Jeśli wcześniej było wiele wymagań wobec kobiet i mężczyzn, to teraz nie ma żadnych wymagań, jest intuicja. Rozwinięta intuicja.
Tylko gdy jesteś pozbawiony energii, ta intuicja może cię zawieść. I wtedy w twoje życie wkracza niewłaściwa osoba. A raczej ci, którzy nie powinni byli przyjść, którzy przyszli przez przypadek i raczej po prostu cię wykorzystują. Tacy ludzie mają za mało energii, a gdy Ty sam słabniesz, oni do ciebie lgną, tylko Ty masz chwilowy brak energii i szczęścia, podczas gdy oni mają to na stałe. Ale przy pewnym czasie znikają tak samo jak się pojawili. Zupełnie przypadkowo.
Z wiekiem ludzie zaczynają lepiej rozumieć innych. Niektórych nie mogą znieść, a niektórych potrafią do siebie przyciągnąć. Owszem, po 40-tce nie jest tak łatwo się zbliżyć z kimś, jest więcej nieufności, uprzedzeń, ale jeśli pojawia się coś nowego i się podoba, to jest to bardzo cenny dar.
Chemia to coś, co jest szczególnie odczuwalne z biegiem lat. Jest to coś, co powstaje z twojej nagromadzonej wiedzy i jest wykorzystywane okazjonalnie, po prostu dlatego, że już wiesz, jak używać swoich narzędzi.
Chemia to bardzo szybkie uczucie. Najpierw przyciąga wzrok, potem umysł, a następnie duszę. To zajmuje tylko kilka minut.
Jak wiele niepotrzebnych „rzeczy” kiedyś się przyciągało. Po prostu spełniali pewne wymagania: wyższe wykształcenie, przystojny... i wiele innych rzeczy. Być może teraz, kiedy już jesteś inna, brak niektórych cech nie przeszkadza ci w innych.
Przy czym to nie cechy cię przyciągają, ale sama osoba. Dobry człowiek. Po prostu dobry człowiek. Dobry dla ciebie. Nie dla wszystkich.
Czasem może się ułożyć zupełnie inaczej. Ostatnio, kiedy przypadkowa kobieta, z którą nawiązałam dialog i której powiedziałam swoje imię, nagle nazwała mnie Kasiunia, tak jak nazywał mnie mój dziadek.
W tym momencie coś poczułam. Było tak dobrze. Nie z powodu jej słów, ale ze względu na wspomnienia. Tak bardzo chciałam zabrać tę kobietę ze sobą do domu. I gdy tylko się pożegnałyśmy, zdałam sobie sprawę, że wystarczyło jedno tak ważne słowo i już podoba mi się ta osoba.
Więc ta chemia z biegiem lat tylko się wzmacnia, ale tylko wtedy, gdy ciągle się rozwijasz, nie stoisz w jednym miejscu, szukasz siebie, próbujesz zrozumieć i wtedy masz dar otrzymywania i odczuwania tej chemii.
To jest szczęście. Ta radość ze zrozumienia. Ta umiejętność przyciągania właściwych ludzi do swojego życia!
Główne zdjęcie: fit4brain.com