Jak twierdzili papieże, należy uważać na to, co się prosi, gdyż może to być ciężkie do udźwignięcia.

Na przykład moja mama zawsze marzyła, by nie musieć zmywać naczyń i sprzątać...

Moja przyjaciółka aktorka i piosenkarka Ania marzyła o tym, żeby wyemigrować („byleby tylko wyjechać z tego przeklętego kraju!”).

Natomiast mój przyjaciel Zbyszek Komorowski marzył, by stać się bogatym.

Piękna Irena marzyła o tym, żeby nauczyć się prowadzić samochód i kupić sobie coś w rodzaju Alfy Romeo.

Któregoś razu moja mama dostała udaru i przez ostatnie dziesięć lat życia nie zmywała naczyń ani nie sprzątała domu, tylko leżała w łóżku.

Ania wyjechała do Izraela i zamieszkała w kibucu. Aktorka, piosenkarka i baletnica chodziła codziennie zbierać gałęzie w lesie, a cała jej kariera za granicą sprowadzała się do tego, że śpiewała na uroczystościach i opowiadała dowcipy.

Natomiast Zbyszek Komorowski wzbogacił się, ale jego dziecko zostało porwane i żądano okupu. Gdy zapłacił i syn wrócił do domu, cały czas się jąkał, a sam Zbyszek wkrótce zmarł na białaczkę. Lekarze stwierdzili, że to wszystko przez stres, którego doświadczył.

Piękna Irena nauczyła się prowadzić samochód. Ponieważ nie miała pieniędzy, sprzedała swoje trzypokojowe mieszkanie w nowym domu, za te pieniądze kupiła Alfa Romeo i wynajęła dwupokojowe mieszkanie w centrum. Potem nagle właściciele podnieśli opłaty, Irene zdenerwowała się i rozbiła samochód, w efekcie czego była zmuszona zamieszkać z byłym mężem. Mieszkał z młodą żoną i dwoma dwuletnimi synami. Irena mieszkała w ich spiżarni przez pół roku, a potem zniknęła.

Szczerze mówiąc, czasem myślę: „Dziękuję Ci, Panie, że nie spełniłeś niektórych moich szalonych pragnień!”.

Nie bez powodu ludzie mówią: „Nie czyń tego, o co proszę, ale uczyń to, co jest dla mnie najlepsze!”.

Naucz się dobrze prosić, a osiągniesz sukces!

Główne zdjęcie: storyfox