Matka mojego męża postanowiła sprzedać swoje dwupokojowe mieszkanie i przeznaczyć uzyskane środki na zakup kawalerki i domku letniskowego.

Przecież syn już mieszka we własnym mieszkaniu, mimo że spłaca kredyt hipoteczny, a córce powodzi się bardzo dobrze. Nie jest jeszcze mężatką, ale mieszka już we własnym jednopokojowym mieszkaniu, które odziedziczyła po babci.

Próbowaliśmy przekonać mamę, żeby tego nie robiła, ale ona już podjęła decyzję. Sprzedała swoje mieszkanie, kupiła kawalerkę i domek letniskowy. Nie miała jednak wystarczająco dużo pieniędzy na piękny domek, więc kupiła działkę ze starym domem.

Teściowa pojechała do domku, a kilka dni później zadzwoniła i powiedziała, że wszystko jest w porządku, jednak trzeba zrobić remont, gdyż bez wody i toalety w domu jest niezbyt łatwo. Do tego powiedziała, że to właśnie jej syn powinien przeznaczyć na to pieniądze lub dokonać napraw na własny koszt.

Oczywiście syn nie zgodził się, ponieważ nie zarabia zbyt dużo i nie ma oszczędności. Wówczas matka wymyśliła coś, co uznała za ciekawe rozwiązanie z danej sytuacji.

Ze względu na to, że mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu, ona i siostra mojego męża wprowadzą się na jakiś czas do naszego mieszkania, na jakieś półtora roku, i będą tu mieszkać. Z kolei my przeprowadzimy się do mieszkania teściowej. Ona będzie wynajmować mieszkanie córki, a pieniądze przeznaczy na remont swojego domku letniskowego.

Siostra mojego męża nie miała nic przeciwko temu. Natomiast my z mężem nie zgadzamy się na to. Dlaczego mamy wprowadzać się do cudzego mieszkania, które jest bardzo daleko od naszej pracy, i mieszkać tam tylko dlatego, że teściowa tego chce?

Główne zdjęcie: youtube