Gwiazda Ratowników z Malibu wyszła za mąż po raz szósty. Jej wybrankiem nie jest milioner.
Pamela Anderson wyszłą za mąż za swojego ochroniarza Dana Hayhursta, pracownika budowlanego z małego miasteczka w Kanadzie. Ich związek rozpoczął się podczas kwarantanny z powodu koronawirusa.
Para pobrała się podczas skromnej ceremonii. Wydarzenie miało miejsce w domu Anderson na wyspie Vancouver w Kanadzie. „Jestem dokładnie tam, gdzie potrzebuję być - w ramionach mężczyzny, który naprawdę mnie kocha” - powiedziała Pamela DailyMailTV w ekskluzywnym wywiadzie.
Oszałamiające zdjęcia ślubne jej eleganckiej białej sukni, długiego welonu i kaloszy Hunter pojawiły się na stronie fanów gwiazdy. Para miała prosty ślub bez rodziny i przyjaciół, ale powiedziała, że jest w pełni błogosławiona.
„Ożeniłam się w nieruchomości, którą kupiłam od dziadków 25 lat temu, moi rodzice pobrali się tutaj i nadal są razem. Czuję, że cykl się skończył ”- powiedziała gwiazda. Odnosząc się do tego, czy nowożeńcy planują spędzić miesiąc miodowy po zniesieniu ograniczeń w podróżowaniu, Pamela powiedziała:„ Każdy dzień to nasz miesiąc miodowy”.
Warto zaznaczyć, że panna młoda dość okrutnie potraktowała suknię podczas ślubnej sesji zdjęciowej. Śnieżnobiały welon ciągnął się po mokrej trawie. Ale szczęśliwi zakochani nie zauważali takich drobiazgów. Panna młoda nie stara się jednak dzielić swoimi emocjami z dziennikarzami.
Tradycyjny ślub w Ladysmith, odległej wiosce rybackiej, odbył się na podwórku rozległej wiejskiej posiadłości, którą Anderson kupił od dziadków. Dorastała w okolicy, aż dostała się do magazynu Playboy i przeniosła się do Los Angeles.
Niosąc mały bukiet różowych i białych róż, Pamela wyglądała elegancko w prostej sukience. Jednocześnie pan młody był ubrany bardziej swobodnie - w czarne spodnie i białą koszulę.
Główne zdjęcie: google.com