Dziewczyna imieniem Ariel na własny dom na niewielkiej działce na obrzeżach miasta. Pewnego razu na jej działce pojawiły się kocięta. Dziwnym było, że nigdzie nie było widać ich matki.

foto: optim1stka.ru

Kiedy dziewczyna wróciła do domu, kocięta rozpierzchły się we wszystkie strony słysząc jej kroki, schowały się w krzakach i za płotem.

Ariel spytała najbliższych sąsiadów, ale nikt nie miał pojęcia, skąd mogą pochodzić kocięta. Dziewczyna zrozumiała, że ​​maleństwa nie przetrwają długo w lesie. Wyniosła kilka talerzy z jedzeniem, mając nadzieję, że kocięta jednak wyjdą z lasu reagując na zapach jedzenia i można będzie je złapać.

Wtedy stało się coś niezwykłego: kociąt nie było widać, ale jedzenie znikało z talerzy - mali „złodzieje” zręcznie je wyciągały.

foto: optim1stka.ru

Trwało to kilka dni. Ariel karmiła kocięta i miała nadzieję je oswoić. W końcu udało jej się zawieźć maluchy do schroniska – rodzina Ariel nie zamierzała trzymać u siebie kociąt, ponieważ mieli już psa.

Ostatnia z kociąt

Po kilku dniach rodzina usłyszała miauczenie dochodzące z podwórka. Nie było tam talerzy z jedzeniem, ale Ariel i tak postanowiła to sprawdzić.

Nie na marne.

foto: optim1stka.ru

Najmniejszy kociak z pomiotu przyszedł sam się nakarmić.

Była bardzo przestraszona i uciekała jak tylko dziewczyna próbowała podejść bliżej.

I tu sprawdziła się stara metoda.

Dziewczyna przyniosła kolejny talerz z jedzeniem, zostawiła go i usiadła obok czekając na maleństwo.

Ta ostrożnie podkradła się do talerza i zaczęła jeść.

Maleństwo przychodziło codziennie na obiad.

Dziewczyna musiała być cierpliwa, ponieważ kociak jadł tylko do momentu póki się ona nie ruszała.

Cierpliwość zawsze jest wynagradzana. Wkrótce kociak zaczął miauczeć pod drzwiami kilka razy dziennie. Po jakimś czasie całkowicie się oswoiła i zaczęła zaglądać do okna, jakby mówiąc: nakarm mnie, już jestem!

W końcu nadszedł dzień, w którym nauczyła się brać jedzenie z ręki i dała się pogłaskać.

foto: optim1stka.ru

Stało się jasne, że kotka zaakceptowała tę rodzinę i uważa ją za swoje stado. Dziewczyna porozmawiała z mężem i synem i wspólne zdecydowali zostawić kotkę. Zawieźli ją do weterynarza, który wyleczył ją od pasożytów i przywieźli ją do domu. Ulubieńcem kotki stał się chłopiec, nieustannie czeka ona na jego powrót ze szkoły i spędza z nim każdą minutę,

Z początku bała się mieszkać w domu i mieszkała na ulicy. Z czasem jednak zaprzyjaźniła się z psem. Zaczęli nawet spać w jednym legowisku – we dwójkę zawsze przyjemniej.

Kotka nauczyła się rozrabiać, chętnie bawi się z nowymi przyjaciółmi. Kiedy ona i pies czekają na powrót domowników - wygląda to niesamowicie wzruszająco.

Source: youtube.com

Główne zdjęcie: optim1stka.ru