Czasami oszczędzanie nie jest dobrym pomysłem. Dowodem na to jest doświadczenie właścicielki psa, która zajmuje się fryzjerstwem. Susana Suares uznała, że jej umiejętności wystarczą, by ostrzyc własnego psa. Okazało się jednak, że strzyżenie ludzi jest dużo łatwiejsze.
Kłopoty zaczęły się od tego, że pies Susany tak naprawdę nie chciał pozbywać się sierści i był o wiele mniej przychylny niż zwykli dwunożni klienci. Sunia ciągle się obracała, więc linia grzywki wyszła nierówno. Również nie udało się odpowiednio skrócić baczków charakterystycznych dla terierów.
Ludzkie fryzury nie są idealnym pomysłem dla psów. Tak więc jasna i w miarę długa grzywka, która pojawiła się u Yorkshire Terrier, wygląda tak nieodpowiednio, jak to tylko możliwe.
Na wszystkich zdjęciach Mano - tak nazywa się zwierzak nieszczęśliwej fryzjerki - ma niezadowolony wyraz mordki. Najprawdopodobniej pies też nie lubi takich zmian. Ale ludzie w Internecie byli rozbawieni tą decyzją właścicielki. Co prawda mają nadzieję, że Susan więcej nie będzie oszczędzać na wyglądzie Mano...
Główne zdjęcie: lemurov.net