Laura i Adrian ze Staffordshire sprzedali własny dom, aby zebrać pieniądze dla porzuconej powozowni. Lata życia w przyczepie opłaciły się: dokonali takich napraw, że teraz można im pozazdrościć.

Kiedy Brytyjczycy kilka lat temu myśleli o problemie mieszkaniowym, zdali sobie sprawę: potrzebują solidnego domu rodzinnego, który przetrwa ponad sto lat. Ale nie mieli na to absolutnie żadnych pieniędzy. Dlatego para sprzedała swój majątek i kupiła starą powozownię w opłakanym stanie. I kosztowała ona 284 tysiące funtów! Ale największe wydatki wciąż czekały na parę.

foto: google

Para planowała wydać 350 tysięcy funtów na naprawę domu, ale ostatecznie, z powodu pandemii i związanego z nią kryzysu, Brytyjczycy musieli oddać całe 450 tysięcy. Zaoszczędzić pieniądze nie udało się, ale podczas remontu małżonkowie mieli całkowitą swobodę twórczą. Wykorzystali to w pełni: z ruin stworzyli prawdziwy wymarzony dom. Teraz dom w wisoce Kingsbury w pobliżu Birmingham wygląda bardziej jak modny hotel tematyczny. Na zewnątrz znajduje się wysokiej jakości odnowiona elewacja, a pokoje urządzone są zgodnie ze wszystkimi kanonami współczesnego designu.

foto: google

Kiedy Brytyjczycy przejęli ich przyszły dom, był on w strasznym stanie: kłody gniły, a cegła w niektórych miejscach kruszyła się. O wnętrzu w ogóle nie trzeba mówić: po prostu nic w nim nie było.

Na początku remontu małżonkowie korzystali z pomocy profesjonalnych budowniczych, ale bardzo szybko zauważyli, że przyznany budżet topnieje na oczach, pisze Daily Mail.

foto: google

Para oszczędzała na wszystkim, co mogła. Starą stodołę, stojącą obok domu, starannie rozebrali na cegły, które następnie wykorzystano ponownie w budownictwie. Mimo ograniczonego budżetu wnętrze wcale nie wygląda tanio. Gospodyni Laura zrobiła w tym celu wszystko: namalowała, jak powinna wyglądać jej idealna kuchnia i łazienka, i nie poszła na ustępstwa. Nie dlatego kobieta mieszkała w przyczepie przez trzy lata.

foto: google

Starali się maksymalnie zagospodarować budynek: jest miejsce dla dzieci, dorosłych i najstarszych członków rodziny, którzy na starość chcieli żyć w ciszy i spokoju. Adrian i Laura zbudowali ten dom dla całej rodziny i okazało się, że na niego też trzeba zebrać pieniądze od wszystkich krewnych. Doszło do tego, że jedna z babć dała swoje oszczędności na czarną godzinę.

„Myślę, że całkowity koszt remontu przekroczył 450 000 funtów. Ale to wszystko nie bez powodu: zrobiłem to dla rodziny. O to właśnie chodzi,” - Adrian.

Główne zdjęcie: google.com