Nie marzył o sławie - chciał tylko pokazać swoim siostrzeńcom, jak rosną pisklęta.

43-letni John Chadwick to prawdziwy fanatyk dzikiej przyrody. Po prostu szaleje na punkcie ptaków żyjących w jego ogrodzie i chce podzielić się ze światem szczegółami ich życia. Ale nie spodziewał się nawet, że będzie mógł podzielić się dosłownie z całym światem – gdy jego transmisję ze skrzynki lęgowej obejrzało 40 milionów ludzi.

John był dosłownie zszokowany: chciał tylko pokazać swoim sąsiadom, krewnym i małym siostrzeńcom, jak rosną ptaki. Nie marzył nawet o sławie. Myśl, że film z życia sikorek, który mężczyzna nakręcił dla bliskich, oglądają dziesiątki milionów ludzi poza Wielką Brytanią… Po prostu wydaje się to niemożliwe i niemal szalone.

John pracuje jako inżynier dźwięku - kiedyś koncertował z Aerosmith i Ringo Starrem z The Beatles. Ale teraz minął czas wielkich stadionów, a mężczyzna nudził się w swoim małym miasteczku: w Wielkiej Brytanii ogłoszono lockdown. Aby czymś się zająć, przybił domek dla ptaków na starej wierzbie. W niecałe kilka godzin do domku wprowadziły się lokatorzy - para niebieskich sikorek.

Jeszcze trochę i pojawiły się pisklęta. John naprawdę chciał podpatrzyć, co dzieje się w domku, ale bał się odstraszyć ptaki natrętną uwagą - wtedy jajka byłyby pozostawione bez opieki, a pisklęta nigdy by się nie wykluły. I co wtedy wymyślił.

foto: google

John wiedział już, jak prowadzić transmisję na żywo – nauczył się, kiedy pomagał w zorganizowaniu otwartego mikrofonu w sąsiednim pubie. A miesiąc wcześniej z nudów zamówił małą kamerę, którą można zainstalować w gnieździe. A na żywo będzie obserwował, jak sikorki opiekują się swoimi pisklętami. Pierwszego dnia transmisję obejrzało sto osób, a John był strasznie podekscytowany sukcesem.

Trzy dni przed wykluciem się piskląt John miał już setkę stałych subskrybentów. Był z siebie dumny. Przez trzy miesiące angielski inżynier dźwięku filmował 15 godzin dziennie i montował przez trzy godziny każdej nocy, aby pokazać najważniejsze momenty z życia sikorki. Miał już aż dwa tysiące subskrybentów! Mężczyzna czuł się jak gwiazda.

Kiedy pisklęta się opierzyły i były gotowe do opuszczenia gniazda po raz pierwszy w życiu, John postanowił nakręcić finałowy film: najkrótszy film z życia sikorek, zaczynając od momentu zajęcia sikorki, a kończąc z chwilą, gdy pisklęta wyprobowują świeże pióra. Skończył montaż w poniedziałek, a we wtorek wideo uzyskało już 100 000 wyświetleń. Do soboty było już milion.

W sobotę John poszedł na grilla, a kiedy wrócił, wideo miało 10 milionów wyświetleń, a następnie 40 i 41. To było szalone. Angielskie sokorki oglądano z Ameryki i Indii. Prawda, wielki sukces wyświetleń przyniósł Johnowi jedynie satysfakcję. Chciałby, aby film przekroczył próg monetyzacji: John marzył o odzyskaniu 150 funtów wydanych na kamerę i 90 na dysk twardy, ale niestety. Ale nadal cieszy się, że tak wiele osób zainteresowało się życiem sikorek: ktoś uznał to za relaksujące, a ktoś - ekscytujące.

Source: youtube.com

Główne zdjęcie: google.com