Nie można odmówić psim oczom, zwłaszcza jeśli ogoniasty znajduje się w trudnej pozycji. Wie o tym Amerykanin Jason Gasparik, który niespodziewanie natknął się na zagubionego labradora, który kręcił się w kółko na drodze w Charlotte w Północnej Karolinie. Jason postanowił za wszelką cenę znaleźć jego właściciela, ale zabrakło mu czasu - znalazł psa w piątek wieczorem, a w poniedziałek facet musiał wyjechać z miasta do pracy. Aby jak najszybciej sprowadzić zwierzaka do domu, Jason zastosował staromodny, ale skuteczny sposób.

Amerykanin Jason Gasparik opuścił znajomych sam, ale po drodze okazał się w towarzystwie psa.

foto: mimimetr.me

W piątek wieczorem Jason jechał do domu od przyjaciela, kiedy zauważył, że coś biega tam i z powrotem po podjeździe. Wtedy facet zorientował się, że tajemniczym poruszającym się obiektem jest pies. Pospieszył, by go złapać, ale labrador najwyraźniej nie chciał trafić w ręce jakiegoś nieznajomego, powiedział facet wydaniu Dodo. Później do pościgu dołączyli policjant i inny opiekuńczy kierowca, ale nie udało. Nawet smakołyki nie pomogły!

Po godzinie nieudanego gonienia Jason wymyślił, jak przechytrzyć psa.

„Zauważyłem, że biegł za mną, kiedy ja też zacząłem biegać. Był wyraźnie w żartobliwym nastroju, ale bardzo przestraszony. Postanowiłem pobiegać po parkingu, a po kilku okrążeniach w końcu się zmęczył i położył się. Wtedy złapałem go za kark.”

Aby znaleźć właściciela labradora, Jason zabrał go do weterynarza.

foto: mimimetr.me

Pies okazał się chipowany, ale jego numer nie został zarejestrowany, więc Jason nie mógł znaleźć właściciela więc w ten sposób.

Po niepowodzeniu z weterynarzem facet zostawił znalezisko w swoim domu.

foto: mimimetr.me

Na drugim etapie poszukiwań właścicieli zaginionego psa Jason zachował się jak każdy obywatel XXI wieku – o swoim znalezisku napisał na Facebooku. Pies, choć się bał, nie zmienił swoich przyzwyczajeń.

„Natychmiast wskoczył na łóżko, wspiął się na mnie i zaczął lizać moją twarz. Był bardzo szczęśliya, ale jasno wynikało, że też był zdezorientowany. Podobało mu się przebywać ze mną.”

Czasu na znalezienie właściciela było coraz mniej, a Jason zdecydował się na oldschoolowy sposób.

foto: mimimetr.me

Facet zrobił tabliczkę z metalowego patyka i tektury z dwoma napisami:

Znasz tego psa?

Znalazłem tego psa. Znasz go? Pomóż mu wrócić do domu!

W sobotę wraz z tablicą i psem Jason udał się do miejsca, w którym znalazł labradora.

foto: mimimetr.me

Mimo wątpliwości co do tego przedsięwzięcia, facet stał na ulicy i czekał - może ktoś rozpoznał psa. Przezwyciężając swoje zakłopotanie, Jason zaczął nawet machać i uśmiechać się do przechodniów, aby przyciągnąć więcej uwagi. Przechodnie podchodzili do pary i pytali, czy nie potrzebują pomocy z jedzeniem i wodą, ale facet potrzebował tylko jednej rzeczy od ludzi - aby repostowali jego wpis na Facebooku.

W niedzielę Jason wrócił w to samo miejsce i miał szczęście.

foto: mimimetr.me

Jasonowi napisała kobieta, która spotkała mężczyznę o imieniu Ed, a on szukał swojego psa kilka kilometrów od tego miejsca. A kiedy labrador go spotkał, od razu rozpoznał swojego właściciela!

Znaleziony właściciel powiedział, że pies ma na imię Roxy.

foto: mimimetr.me

Ed przyniósł wszystkie potrzebne dokumenty, które pasowały do ​​numeru chipa Roxy. Tak więc historia zakończyła się dobrze zarówno dla Eda i Roxy, jak i dla Jasona, ponieważ udało mu się sprowadzić zaginionego do domu przed poniedziałkiem!

Główne zdjęcie: mimimetr.me