Podobnie jak ludzie, psy mają różne charaktery. Berta była bardzo szlachetna. Duży, kudłaty kundel zaopiekował się kilkoma starszymi zwierzętami. Kiedy o wyznaczonej godzinie zjawiali się, Berta pozwalała im być pierwszymi, którzy otrzymywali pożywienie. Pragniemy opowiedzieć historię sympatycznego psa, któremu w końcu się poszczęściło.

To była dziwna zima, z silnymi mrozami i odwilżami, a nawet opadami marznącego deszczu. Berta, najwidoczniej owczarek, o miękkiej, kręconej sierści i puszystym ogonie, każdego wieczoru czekała przed drzwiami na swoją dobrodziejkę. W tej okolicy bezdomne zwierzęta nie były mile widziane. Wyrzucanie jedzenia do kosza na śmieci było uważane za właściwe postępowanie, zamiast tego, by nakarmić bezdomnych zwierzaków.

foto: kakao.im

Berta była bardzo wdzięczna i, pomimo swojego imponującego wyglądu, bardzo czuła. Na widok dziewczyny podskakiwała i pędziła się „przytulać”. Mogła się do niej przytulać godzinami. Wolontariuszka planowała stopniowo znaleźć stały dom dla całego psiego towarzystwa, ale miejsc w schronisku było niewiele. Wszystko, co dziewczyna mogła zrobić, to zapewnić Bercie jedzenie i trochę czułości. Staruszkowie, którzy przeżyli ciężkie psie życie, choć okazywali radość, gdy ją widzieli, nie zbliżali się zbyt blisko.

foto: kakao.im

Wszystko zmieniło się, gdy pewnego ranka Berta głośnym szczeknięciem oznajmiła o swoim przybyciu. Kiedy dziewczyna wyszła na zewnątrz z porcją smakołyków, jej serce ścisnęło się z litości. Sunia wyglądała niezbyt dobrze. Jej mokra sierść była cała w śniegu i lodu, a sama stała po kostki w lodowatej kałuży.

foto: kakao.im

Dziewczyna zdała sobie sprawę, że nie może dłużej zostawiać psa na dworze. Gorączkowo szukała sposobu, aby namówić Bertę do wejścia do klatki, z której zawsze ją przeganiano. Wolontariuszka nie miała pasującej do niej obroży i nie wiedziała, jak przekonać 30-kilogramowego psa, by za nią poszedł.

foto: kakao.im

Wątpliwości rozwiała Berta, która uważnie obserwowała swoją dobrodziejkę, jakby tylko na to czekała. Gdy tylko dziewczyna wskazała drzwi, kundel radośnie wskoczył do środka i usiadł na wycieraczce przed właściwym mieszkaniem. Berta bardzo starała się spodobać matce dziewczyny, bezbłędnie wykonując prostą sztuczkę „Podaj łapę”. W nagrodę pies domagał się czułości, mrużąc oczy z zadowolenia, gdy drapano go za uszami.

foto: kakao.im

Tym razem Berta nawet nie sięgnęła do jedzenia. Wytarto ją do sucha ze śniegu i brudu i pozwolono położyć się na sofie przykrytej narzutą. Zmęczony i szczęśliwy piesek zasnął wtulony w swoją pierwszą w życiu zabawkę.

Główne zdjęcie: kakao.im