O tym, że nasze działania naprawdę mają znaczenie:

Anna zmarła dość spokojnie. Zdarzyło się to we śnie, a więc obudziła się nie w swoim łóżku, ale w przestronnym pomieszczeniu z wieloma innymi ludźmi, takimi jak ona, oczekującymi, by zobaczyć coś „innego”. Anna zapytała innych ludzi i dowiedziała się o pewnych rzeczach, po czym ruszyła w stronę dużego punktu informacyjnego. Osoba z punktu skierowała ją z powrotem do kolejki, a następnie do wyjścia i dopiero za trzecim podejściem (ku wielkiemu zadowoleniu Anny, ponieważ udało jej się poradzić z biurokratą) urzędnik sprawdził ją w bazie danych i powiedział:

- Tu jest wydruk „karmy”, trzeci gabinet po prawej stronie za rogiem - proszę wziąć dokumenty. Później należy ponownie podejść. Następna osoba.

Anna posłusznie wzięła wydruk, nic w nim nie zrozumiała i ruszyła we wskazanym kierunku.

- Poproszę „karmę”! - Anna bardzo się zdziwiła.

- Wydruk?

- Czy może Pani zaoferować coś innego? - zapytano ją i zabrano wydruk. - Cóż, Pani „karma”, mówiąc wprost, nie wygląda zbyt dobrze. Niewiele można z tym zrobić.

- Nie chcę nic robić - mruknęła Anna.

- Wszyscy mówicie to samo - kontynuowali, - za tę ilość punktów można kupić 138 lat życia na ziemi będąc człowiekiem, 200 lat życia jako ptak lub 300 lat jako drzewo lub kamień. Proponuję kamień. Zdarza się, że drzewa są wycinane.

- Sto trzydzieści osiem... - zaczęła Anna, ale znów jej przerwano.

- Dokładnie sto trzydzieści osiem lat zwykłego życia, o przyciętym wyglądzie i bez żadnych nadzwyczajnych cech.

- A jeśli są jakieś nietypowe cechy?... Tak tylko pytam... na wszelki wypadek....

- Cóż, można sobie wybrać. Jest wiele niezwykłych rzeczy. Talent - 40 lat życia, bogactwo, ale zależy od ilości, małżeństwo. Dzieci zajmują 15 lat... Chce Pani mieć dzieci?

- Nie... to znaczy tak... dwa... nie, trzy...

- Proszę się zdecydować.

- Małżeństwo, trójkę dzieci, talent, bogactwo i żeby podróżować po świecie! - powiedziała Anna, gorączkowo przypominając sobie, czego jeszcze brakowało jej w tamtym życiu - i chcę być piękna!

- No nieźle! - odpowiedzieli. - A teraz, Pani Anno, policzmy. Małżeństwo oznacza 64 lata - zostaje 64. Trójka dzieci - minus 45. Zostaje 19. Talent, powiedzmy, nic szczególnego, załóżmy 20 lat. Bogactwo to 20 lat co najmniej. Trzeba było żyć lepiej, brakuje trochę.

- Hmm... - Anna zaczęła się zastanawiać - jeśli nic...

- Jeśli nic, to przez 138 lat będzie Pani żyła w samotności, w ciasnym mieszkaniu, które jest wystarczające dla jednej osoby, a przy zdrowym trybie życia wystarczy Pani na więcej lat następnym razem - dostała taką odpowiedź.

- I nic nie można zrobić?

- Dlaczego nie można - powiedziano do niej łagodnie - możemy zorganizować trudne dzieciństwo, wtedy można zyskać dodatkowe 10 lat. Można późno wyjść za mąż - wtedy nie potrwa to pół życia. Jak się Pani rozwiedzie, to dostanie Pani kredyt, a jak mąż jest satrapą, to można pomyśleć o talencie.

- To jest złodziejstwo...

- Dzięki toksycznej teściowej można zdobyć kilka lat - zignorowali jej oburzenie i kontynuowali - można dodać pijaną położną i niepełnosprawność od dzieciństwa. Jeśli Pani chce..

- Nie chcę! - Anna próbowała zapanować nad sytuacją - Chciałabym mieć dwoje dzieci, małżeństwo przez około 40 lat, talent i bogactwo pozwalające na podróżowanie, nie więcej.

- Czy to wszystko? Nie chce Pani piękna? Zostało jeszcze 50 lat... nie? No dobrze - dziewczyna wyciągnęła kubek i zaczęła wsypywać do niego piasek o różnych kolorach, mrucząc do siebie: „czterdziestoletnie małżeństwo, dwoje dzieci, talent... talent... o tak, pieniądze... tu, a reszta od męża... to wszystko!”.

Anna popatrzyła nieufnie na półlitrowy kubek wypełniony kolorowym piaskiem, który podano jej.

- Co jeśli, powiedzmy, nie wykorzystam swojego talentu, to czy będę żyła dłużej?

- To wszystko zależy od Pani. Spakowałam Pani zamówienie. Należy rozcieńczyć z wodą i wypić. Towar jest zapakowany, nie ma możliwości zwrotu ani wymiany! Jeśli Pani kupi płaszcz i nie będzie go zakładać, to jest Pani decyzja.

- Co jeśli...

- Faktura nie będzie potrzebna.

- Co jeśli...

- Ile można! Już Pani wybrała, prośby wysłuchane, reszta zależy od Pani. Dystrybutor wody za rogiem. Kolejna osoba!

Ostatnią rzeczą, o której pomyślała Anna przed swoim urodzeniem, było: „Wiem, że zrobiono to za moją wiedzą i zgodą, ale czuję, że zostałam oszukana”. Chociaż nie, zdążyła pomyśleć o tym, że ciekawa jest tego, jak będzie miała na imię.

Główne zdjęcie: fit4brain.com