Bardzo kocham dzieci i cieszę się, że mam dwie piękne wnuczki. To dobre brzdące, ale moja synowa źle je wychowuje. Po prostu pozwala im na zbyt wiele. Zawsze, gdy przyjeżdżam w odwiedziny, dzieci biegają po domu krzycząc i hałasując. Upominam je, ale one mówią, że ich mama powiedziała, że mogą. A moja synowa natychmiast staje w ich obronie. Jak na mój gust, dzieci powinny być bardziej spokojne. Potem zaczną im wchodzić na głowę i nie będzie się dało nad nimi zapanować. Już powoli tak się dzieje!

Dzieci trzeba trzymać krótko, żeby słuchały i szanowały rodziców. A tu wszyscy grają pod ich dyktando. Rodzice kupują im wszystko, co chcą i pozwalają robić wszystko, na co mają ochotę. Coś mi mówi, że jak tak dalej pójdzie, to nie będą niczego doceniać w życiu. Dostaną wszystko na srebrnej tacy, więc nie będą musiały się o nic starać. Tak się nie robi. Osobiście kupowałam prezenty synowi tylko wtedy, gdy dobrze się zachowywał i się uczył. Wiedział, że jak się coś chce, to trzeba się postarać. Prezenty były w naszej rodzinie zachętą, a nie marnotrawstwem. Razem z moją synową mamy diametralnie różne poglądy na ten temat. Ona uważa, że dzieci powinny być rozpieszczane.

Poza tym wszystkim wnuki są zupełnie nieprzyzwyczajone do pomocy w domu. Nie są małe, mają 8 i 6 lat i można im zlecać drobne zadania. Powiedzmy, podlać kwiaty albo umyć naczynia. W ten sposób będą odpowiedzialne i będą wiedziały, że mają swoje obowiązki. Ale synowa zawsze mówi, że nie chce im zabierać dzieciństwa i że dzieci powinny się bawić, a nie zajmować się domem. Dorosną i będą miały czas na zamartwianie się o porządek.

Nie mogę przemówić mojej synowej do rozsądku. Ona robi wszystko po swojemu i zupełnie niesłusznie. W ogóle mnie nie słucha. A jak zaczynam ją uczyć, jak coś robić lepiej, to ona wszystko bierze do siebie. Natychmiast zaczyna się obrażać i zaprzeczać. Nie wiem, jak inaczej z nią rozmawiać? Przecież jej wychowanie może prowadzić do braku dyscypliny i szacunku, a ona tego nie rozumie. Jestem starsza i bardziej doświadczona i wiem, co jest najlepsze. Boję się, że kiedy synowa przejrzy na oczy, będzie już za późno.

Główne zdjęcie: youtube