Planujemy z mężem kupić mieszkanie, wzięliśmy nawet kredyt hipoteczny i pożyczyliśmy trochę pieniędzy od teściowej. Ona nie jest złą kobietą, ale jest bardzo natrętna. Po śmierci męża odczuwa jeszcze większą potrzebę opiekowania się kimś, przez co nie możemy się dogadać. Co prawda ma dość duże i wygodne mieszkanie, ale według mnie lepiej mieć mniejsze, ale własne.
Spodobało nam się trzypokojowe mieszkanie, ale jeden pokój jest malutki i zamierzałam zrobić tam garderobę. Jednak nic z tego - teściowa upiera się żebyśmy tego nie robili. Mówi, że przecież goście mogą chcieć zostać na noc, albo nagle przyjadą jacyś krewni. Nie potrafiłyśmy się dogadać z teściową. Ale zdaję sobie sprawę, że ma na myśli przede wszystkim siebie - ostatnio zaczęła zostawać u nas do późna, gdyż nie chce wracać do swojego domu.
Jeśli zdecydujemy się na trzypokojowe mieszkanie, to teściowa ciągle będzie się tu kręcić, a potem pewnie przeprowadzi się do nas. Przejrzałam ją. Ale nie po to kupujemy mieszkanie, żeby mieszkać w nim z teściową, choćby nie wiem jaką troskliwą i miłą byłaby osobą.
Chcę mieszkać osobno i powiedziałam mężowi, że chętnie zobaczę się z jego matką, ale tylko w święta. Teraz nie zamierzam kupować żadnego trzypokojowego mieszkania, żeby nie doszło do takich sytuacji. Wolałabym zostać bez garderoby, byle mieszkać tylko z mężem.
Jeśli przyjadą goście, to mogą przespać się na dmuchanym materacu.
Główne zdjęcie: planet