Ostatniej nocy nie zmrużyłam oka. Nie mogę poradzić sobie z sytuacją, do której doszło w moim życiu. Nie wiem, jak z tego wybrnąć. Chodzi o to, że 8 miesięcy temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Po ślubie przeprowadziłam się do męża do innego miasta.
Utrzymuję dobre relacje z rodzicami, ale rzadko się widujemy, ponieważ podróż do nas zajmuje im dużo czasu (około 5 godzin samochodem). Są już emerytami, ludźmi w podeszłym wieku, więc podróż jest dla nich szczególnie uciążliwa. Wciąż jednak udaje nam się spotykać przynajmniej raz w miesiącu.
Ostatnim razem, gdy przyjechali w odwiedziny, moja mama i ja odbyłyśmy szczerą rozmowę w kuchni. Opowiedziała mi, jak ciężko było jej, kiedy się urodziłam i musiała siedzieć ze mną przez cały dzień sama. Czasami nie wiedziała, co robić, czuła się zagubiona. Nikt jej w tym nie mógł pomóc, gdyż jej rodzice już dawno odeszli.
Kiedy się o tym dowiedziałam, zaproponowałam mamie, żeby wprowadziła się do nas na jakiś czas, kiedy urodzi się dziecko. Zdecydowanie będę potrzebowała pomocy, ponieważ będzie to moje pierwsze dziecko i nie mam doświadczenia.
Mama była zadowolona z mojej propozycji. Zgodziła się i powiedziała: „Oczywiście, na pewno przyjedziemy do was z tatą. Może nawet wynajmiemy nasze mieszkanie na rok, póki będziemy mieszkać z wami. Pomożemy również finansowo”.
Byłam zmieszana. Nie zapraszałam taty, tylko mamę. Do tego nie chodziło o tak długi pobyt. Oczywiście bardzo kocham mojego ojca, ale mamy z mężem dwupokojowe mieszkanie. Kiedy moi rodzice przyjeżdżają w odwiedziny, nie czujemy się zbyt komfortowo.
Mamy jedną sypialnię oraz salon z kuchnią. Poza tym wiem, że tata zazwyczaj długo nie może zasnąć i ogląda telewizję. Co zrobimy, gdy urodzi się dziecko? Tak, mój tata jest wspaniały. Jeśli trzeba, pójdzie do sklepu późno wieczorem lub naprawi półkę. Ale mam męża, który też to wszystko potrafi robić.
Zazwyczaj ojciec szybko się znudzi, więc tym razem będzie podobnie - będzie albo oglądał telewizję, albo namówi mojego małżonka, żeby spędzić wieczór w garażu. Nie chcę też opiekować się tatą, mając niemowlaka! Chcę poświęcić cały swój czas mojemu dziecku, ponieważ długo czekałam na ten moment, kiedy zostanę mamą.
Co więcej, mój mąż w większości pracuje zdalnie, więc nie jest mu ciężko pomagać mi w obowiązkach domowych. Chciałam, żeby przyjechała mama, która wie, jak przewijać, kąpać i usypiać dziecko. A tu nagle taka niespodzianka!
Oczywiście od razu powiedziałam mamie, że potrzebuję tylko jej pomocy i tylko na samym początku. Ona się obraziła i powiedziała, że w takim razie nie zamierza przyjeżdżać sama. Teraz żałuję, że tak powiedziałam. Nie wiem, czy to było słuszne, czy nie.
Może powinnam była zgodzić się z mamą? Ale nie wyobrażam sobie, jak moi rodzice mogliby zostać z nami przez rok.
Główne zdjęcie: planet