„To już drugi rok, odkąd nie rozmawiamy z córką. Publikuje zdjęcia na portalach społecznościowych, komunikuje się ze znajomymi. Ale do mnie nie dzwoni ani nie pisze. Ola jest już dorosła, ma dwuletnią córkę i męża, mieszkają we własnym mieszkaniu. Zawsze byłam wymagająca zarówno wobec siebie jak i innych, więc Ola nie była wyjątkiem.
Należy być surowym rodzicem, więc zależało mi na tym, żeby Ola dobrze się uczyła, pomagała w domu i dbała o siebie” - opowiada Pani Maria. Pani Maria nadal jest wymagająca, mimo że jej córka założyła już własną rodzinę. Regularnie odwiedzając córkę, Pani Maria układała rzeczy w szafie, mówiąc, jak to możliwe, że wszędzie panuje taki bałagan. Wyglądało to tak, jakby Ola znów miała dziesięć lat i powoli zaczynała układać rzeczy w taki sposób, aby zadowolić matkę.
Dziecko jest zaniedbywane, naczynia nie są pozmywane, a mąż Oli nie nadaje się do niczego. Kto inny jak nie mama powiedziałaby Oli całą prawdę? Rok temu, ni stąd ni zowąd, Ola przestała odbierać telefon. Jeszcze wczoraj opowiadałam jej, że moja siostrzenica nauczyła się czytać. Ola, oczywiście, zaczęła się dąsać i zapytała, po co porównuję dzieci?
Jak można ich nie porównywać, skoro tak bardzo się różnią? To był ostatni raz, kiedy rozmawiałyśmy z córką przez telefon. Później okazało się, że zmieniła zamki w mieszkaniu i nie chciała mnie już widzieć w swoim domu. Nie zwróciłam na to większej uwagi, gdyż myślałam, że po jakimś czasie przyjdzie do mnie sama i przeprosi.
Minęło kilka miesięcy, pod koniec sierpnia miałam urodziny. Ola nawet nie zadzwoniła, żeby złożyć życzenia własnej matce! Następnego dnia zadzwoniłam do niej z innego numeru i powiedziałam jej, że jeśli nie chce ze mną rozmawiać, to powinna wyprowadzić się z mojego mieszkania.
Chodzi o to, że przepisałam mieszkanie na nią, zanim ona wyszła za mąż, czyli sześć lat temu. Mąż Oli był do niczego i niewiele zarabiał, więc postanowiłam pomóc młodej rodzinie, zwłaszcza że miałam taką możliwość.
Ale teraz, skoro nie chce utrzymywać ze mną kontaktu, niech szuka sobie nowego miejsca zamieszkania. Ola stanowczo odmawia wyprowadzki, ponieważ wszystkie formalności zostały już dawno załatwione i mieszkanie należy do niej.
Czy nie mam racji? Jeśli jest taka niezależna, niech znajdzie sobie nowe mieszkanie.
Główne zdjęcie: planet