Miałyśmy z mamą ciężki okres w życiu. Kiedy miałam 14 lat, ojciec zostawił rodzinę. Co prawda przez kolejne dwa lata musiałyśmy mieszkać razem z jego nową wybranką pod jednym dachem. W pewnym momencie matka zebrała się na odwagę i wyrzuciła ich z mieszkania. Znalazłyśmysię jednak w obliczu innego problemu.
Musiałam się uczyć i przygotowywać się do studiów, a moja matka musiała znaleźć jakieś źródło dochodu. Mama postanowiła zostawić mnie na jakiś czas u siostry na wsi, a sama wyjechała do Hiszpanii, żeby zarobić pieniądze. Wynajęła nasze dwupokojowe mieszkanie w mieście. Pieniądze mama przeznaczyła na spłatę długu ojca.
Dzięki mamie i jej podejściu, miałyśmy szansę na spokojną i bezproblemową przyszłość. Zarabiała przyzwoicie i udało jej się odłożyć niezłą kwotę, abym mogła pójść na studia. W wieku 23 lat miałam już własne jednopokojowe mieszkanie, na które mama wzięła kredyt hipoteczny.
Poznałam Adriana w pracy. Po sześciu miesiącach związku oświadczył mi się. Od razu się zgodziłam. Takich mężczyzn ciężko znaleźć. Spokojny, zdeterminowany, niezależny. Przy nim czułam się odważna i spokojna o przyszłość. Ale po „niezapomnianej” kolacji z jego rodzicami i moją mamą, zwątpiłam czy dojdzie do ślubu...
Moja mama przyjechała z zagranicy, aby poznać przyszłego zięcia. Sama chciałam dowiedzieć się więcej o rodzicach mojego ukochanego. Podczas wspólnej kolacji moja mama bez skrępowania zadawać różne pytania.
Cały wieczór spędziła na wypytywaniu rodziny Adriana. Chciała się dowiedzieć jak wygląda ich życie. Jakie mają plany na przyszłość. Zarumieniłam się ze wstydu aż po cebulki włosów. Nie spodziewałam się po matce takich pytań.
Po spotkaniu, będąc już w domu, matka powiedziała następujące: kategorycznie się nie zgadzała na takiego zięcia. Chodzi o to, że rodzice Adriana przez ostatnie 6 lat wynajmowali mieszkanie. Adi jestnajmłodszym dzieckiem. Jego rodzice mają prawie 60 lat, moja mama ma dopiero 48 lat.
Swaci nigdy nie mieli własnego mieszkania. Mieszkali albo z jedną teściową, albo z drugą.Kiedy zmarły, sprzedali oba mieszkania i podzielili pieniądze pomiędzy Adi i jego siostrą. Teraz sami wynajmują jednopokojowe mieszkanie. Teraz ich syn całkowicie ich utrzymuje. Płaci czynsz, kupuje artykuły spożywcze i daje pieniądze na życie. Swaci bardzo się cieszą, że mają takiego syna.
Jeśli chodzi o moją mamę, nie jest zadowolona z takiego stanu rzeczy. Dotyczy to bardziej zarówno swata jak i swatki. „Nie będziesz miała własnej rodziny, córko. Dla rodziców zrobi wszystko. Swaci nie zrezygnują z tego. Z czego będziecie się utrzymywać, gdy pójdziesz na urlop macierzyński? Zanim się zorientujesz, Adrian zaprowadzi ich do twojego mieszkania”.
Być może mama ma rację. Ale niedługo kończę 30 lat i chcę wyjść za mąż. Tak naprawdę nie mam dużego wyboru. Ponadto mam pewność, że uda mi się przejąć kontrolę nad sytuacją i skierować uwagę Adriana na naszą rodzinę. Jest uparty i ma własne zdanie. Bardzo kocha swoją rodzinę. Ale nie zniszczy naszej rodziny, relacji!