Miłosierdzie jest piękną rzeczą. Niektórzy bogacze nie chcą dzielić, a inni, którzy mają mniej pieniędzy, zrobią to z przyjemnością. Poznajcie historię Grega Smitha, który co tydzień zapraszał Amy Joe na posiłek. Wszystko się zmieniło, kiedy Amy postanowiła mu coś wyznać.

Całe szczęście Greg opisał tę historię. Oto ona:

„Kiedy spotkałem Amy pierwszy raz w drodze do pracy, pomyślałem, że to po prostu kolejna bezdomna osoba, żebrząca o pieniądze. Dobrze wiemy, że większość tych pieniędzy wcale nie idzie na jedzenie. Chociaż nie w każdym przypadku. Po kilku dniach Amy wydawała mi się inna. Nigdy nie poprosiła mnie o pieniądze, mimo że inni to robili. Zawsze mówiła tylko „Dzień dobry Panu, niechaj Bóg Cię błogosławi. Miłego dnia!”.

Jej dobroć mną wstrząsnęła, dlatego postanowiłem zabrać ją na lunch w przerwie od pracy. Tak się do tego przyzwyczaiłem, że robiłem to, co wtorek. Lubiłem spędzać z nią czas, Amy nie zważywszy na swoją sytuację, była bardzo pogodna. Pewnego razu, kiedy już się tak nie wstydziła, wyznała mi, że nie umie czytać! Już jako dziecko miała pod górkę, ponieważ nikt nigdy nie nauczył jej czytać. Właśnie dlatego ma teraz problem ze znalezieniem pracy – przecież to podstawowa czynność! Zamiast się z niej wyśmiewać, postanowiłem, że trzeba coś z tym zrobić, bo przecież dzięki temu mogłaby zmienić swoje życie całkowicie! Amy mówiła, że czasami, kiedy może sobie na to pozwolić, wypożycza książki dla dzieci w bibliotece, ale tam też rzadko wpuszczają bezdomnych.

Na początku nie mogłem w to uwierzyć! Nic dziwnego, że tak bardzo zależało jej na nauce czytania, bo dzięki temu znalazłaby pracę i wreszcie miałaby pieniądze na życie. Nie każdy ma szczęście, urodzić się w normalnej, kochającej rodzinie tak jak ja. Postanowiłem jej pomóc. Na każde nasze spotkanie zabieram ze sobą jakąś prostą książkę i ćwiczę z nią czytanie.

Przekazuje jej podstawy, a w pozostałe dni Amy ćwiczy sama.

Zanim ocenisz mnie, czy Amy… nie napisałem tego postu, aby wzbudzić litość czy wywołać dla siebie poklask. Nie potrzebuję tego. Chciałem, aby więcej osób poznało historię Amy, żeby dzięki temu nie oceniali ludzi po okładce. Nigdy nie wiemy jaką drogę przeszedł dany człowiek, dopóki się nią z nami nie podzieli. Pomagajcie, moi drodzy. To niesamowite uczucie, dać komuś nadzieję na normalne życie! W pomaganiu wcale nie chodzi o dawanie pieniędzy. Czasami wystarczy podarować chwilę wolnego czasu i dobre serce”.

"Meet "Amy Joe". For the last few weeks each Tuesday, Amy Joe and I meet at the corner of Pine street and S. Orange ave...

Gepostet von Love What Matters am Mittwoch, 27. April 2016

Główne zdjęcie: google.com