Dla każdego świeżo upieczonego studenta przenosiny do akademika to niezwykle ekscytujący okres. Przenosi się w końcu do nowego miasta, nawiązuje znajomości z dala od rodziny, i być może, stawia pierwsze kroki na ścieżce swojej kariery zawodowej.
Niestety, nierzadko sam akademik okazuje się koszmarem. Brudne, odrapane ściany, mało elegancki wystrój wnętrz, już o braku dostępu do osobistej toalety nie wspominając. Oczywiście, dużo lepszym wyborem byłoby wynajęcie mieszkania lub pokoju poza akademikiem, ale w dzisiejszych czasach mało kogo na to stać.
Czasem wystarczy jednak odrobina kreatywności, by nawet najbrzydszy pokój przemienić nie do poznania.
Kilkunastoletnia Skylar Blatz miała właśnie rozpocząć pierwszy semestr studiów na University of Texas, i wprowadzić się do akademika – jednak widok, który zastała tam wraz ze współlokatorką był, delikatnie mówiąc, daleki od zachwycającego.
Pokoik był stary, miał odrapane ściany, a farba była tak stara że odpadała przy dotyku. Winylowa podłoga musiała nie być od dawna używana, bo, jak widać na zdjęciach, znajdowała się w opłakanym stanie.
Jakby tego było mało, prawdziwe kłopoty zaczęły się, gdy dziewczyny próbowały pomieścić w swoim nowym „domu” swoje rzeczy, co w praktyce okazało się zasadniczo niemożliwe.
Dziewczyny uznały więc, że nie będą żyły w takich warunkach, i, z pomocą rodziców i grupki znajomych postanowiły wyremontować pokój. Zaledwie 20 godzin po wprowadzeniu się, odmieniły go nie do poznania.
Okazało się, że kluczowe było zakupienie odpowiedniego sprzętu i umieszczenie łóżek ponad powierzchnią podłogi. Dzięki temu ich rzeczy, szafki, drukarki, ekspres do kawy już bez problemu zmieściły się w pomieszczeniu.
W taki właśnie sposób ponury pokoik w akademiku otrzymał drugie życie.
„Staraliśmy się, aby pokój dziewcząt zamienić w coś wyjątkowego.” Tłumaczy matka Skylar „Chcieliśmy, aby ich nowy dom był przestrzenią, w której naprawdę pragną spędzać czas, a nie tylko muszą.”
Wkrótce w pokoju pojawiło się również wiele elementów dekoracyjnych – przepiękne lampy i poduszki widoczne na zdjęciach to tylko niektóre z nich.
Efekt jest naprawdę nie do opisania – brawo dla wszystkich zaangażowanych!