Spacerując po mieście Jeffrey Longo natknął się na małe zwierzątko przy drodze. Maleństwo leżało zwinięte w kłębek i ledwo oddychało. Mężczyzna wziął je na ręce. Był zaskoczony rozmiarem maleństwa - było mniejsze niż jego palec wskazujący.

foto: laykni.com

Zwierzątko ledwo żyło i z pewnością umarłoby tam przy drodze bez jedzenia i wody. Najciekawsze było to, że Jeffrey nie miał pojęcia co to za zwierzę. „Wydawało mi się, że to młody szczur lub chomik”, wspomina Longo. Sfotografował je i umieścił zdjęcie na swojej stronie. Subskrybenci podpowiedzieli mężczyźnie, że jest to mała polatucha.

foto: laykni.com

Jeffrey znalazł w Internecie informacje o tym, jak ją karmić i jak się nią opiekować.

foto: laykni.com

Wiewiórka otrzymała imię Ciasteczko. Początkowo zwierzę mieszkało w kieszeni, na piersi mężczyzny, a po trzech miesiącach zaczęło wychodzić na zewnątrz badając świat.

foto: laykni.com

Kiedy zwierzę urosło, chłopak chciał je uwolnić. Jednak weterynarze wyjaśnili, że wiewiórka nie przetrwa na wolności. Longo zatrzymał ją u siebie. Nikt nie był tym zmartwiony. Co więcej, Jeffrey zakochał się w Ciasteczku, a jej się bardzo dobrze i wygodnie mieszka w domu chłopaka.

Główne zdjęcie: laykni.com