Burza uderzyła w statek na Oceanie Arktycznym. Szkuner osiadł na mieliźnie i bez stoczni nie można było naprawić sterów. Tak zaczęła się historia życia na bezludnej wyspie, która ciągnęła się dla załogi statku 7 lat. Grupa czterech rybaków wyruszyła na wyspy Oceanu Arktycznego pod koniec krótkiego lata polarnego.

Zwykle o tej porze roku pogoda jest stosunkowo spokojna, ale w cieplejszych miesiącach też występują burze.

I tak się stało: wiatr pojawił się znikąd, a pogoda się zepsuła. Kiedy wszystko się uspokoiło marynarzy stwierdzili, że statek osiadł na mieliźnie, a jego stery zostały uszkodzone.

Naprawa we własnym zakresie była niemożliwa, praca wymagała wymiany wielu części - i nie dało się tego zrobić samodzielnie.

W takich opowieściach zawsze wydaje się, że ratunek pojawi się na horyzoncie. Ale w przypadku rybaków czekanie na ratunek było prawie bezcelowe - rejon archipelagu Spitsbergen jest daleko od szlaków handlowych i rzadko pojawia się tu przypadkowy statek. Mężczyźni postanowili się rozejrzeć i zaczęli poznawać wyspę, na której się schronili.

Krajobraz był surowy, posiadał bogaty świat lokalnej fauny, dla której czasami na wyspę przybywali myśliwi.

To właśnie oni wiele lat temu zbudowali chatę znalezioną przez żeglarzy.

Konstrukcja, choć trochę zniszczona, dobrze radziła sobie z ochroną przed opadami atmosferycznymi i zapewniało ciepło. Mężczyźni postanowili nie czekać na przypadek, a zajęli się codziennym życiem. Ocieplili chatę i rozpoczęli polowanie.

Była to zima - temperatura gwałtownie spadła, a wiatry stały się po prostu lodowate. Zapasy tłuszczu z fok i ciepłych skór spełniły swoje zadanie - mężczyźni byli w stanie wytrzymać do wiosny.

Lata mijały, a życie toczyło się.

Robinsonowie stworzyli prawdziwą farmę rybacką i w ciągu 7 lat nie brakowało im żywności i odzieży.

Wiosną ósmego roku na horyzoncie pojawił się statek. Ze statku zauważono wrak prawie całkowicie zanurzony w wodzie i przybito do brzegu.

Po 2 miesiącach rybacy w końcu dotarli na kontynent, ale nie z pustymi rękami. Za 7 lat zdobyli wiele trofeów myśliwskich.

Mężczyźni wypełnili ładunkiem prawie wszystkie ładownie statku, a potem sprzedali wszystko kupcom i wzbogacili się.

Główne zdjęcie: vranya.net