Ten przystojniak z białym futrem nazywa się Eddie. Jest trochę niezręczny, ale bardzo życzliwy. Każdego dnia daje właścicielom pozytywne emocje. Nie pamięta też, żeby był zły na ludzi, którzy wcześniej go obrażali.
A przeszłość psa Eddiego nie była radosna, pomimo jego dobrej dziedziczności. Jego rasa to pirenejski pies górski. Pies znalazł się w schronisku z wieloma innymi opuszczonymi psami. Podobno przystojny Eddie został w sierocińcu, bo nie chciał być „producentem”. A dzień wcześniej został wysterylizowany po staremu. Pies ma teraz obcięty ogon i wiele ran...
Jednak specjaliści schroniska go leczyli, dodawali otuchy, opiekowali się z prawdziwą troską i miłością.
Wtedy Emily ujrzała górskiego pasterza. Ona jest pracownikiem schroniska. I natychmiast zabrała Eddiego do siebie na przetrzymanie. Według tej kobiety Eddie chciał być zwykłym członkiem życzliwej rodziny, a nie psem pracującym na farmie. Jakoś Emily natychmiast to poczuła.
Kiedy Eddie wszedł do domu Emily, jego ciężkie, złe czasy stały się przeszłością. On sam od razu stał się czułym, sympatycznym pieskiem, z którego twarzy nigdy nie odchodzi radość i „uśmiech”. Starał się obdarzyć każdego swoim uczuciem i przyjaźnią.
Kiedy rany fizyczne i psychiczne psa się zagoiły, postanowili poszukać stałego, dobrego domu. Rozmawiali o losie Eddiego w lokalnym programie telewizyjnym. Przystojniaka obejrzali tysiące widzów. W tym Jacqueline Clarken. Po prostu pokochała Eddiego. Chciała go zabrać. Jacqueline miała kiedyś psa tej samej rasy. Jedyne, co martwiło przyszłych właścicieli, to fakt, że Eddie nie zaprzyjaźnił się z ich psem o imieniu Luna. Ale te obawy nie zostały potwierdzone.
Gdy tylko psy lepiej się poznały, od razu zdecydowały, że nie będą wrogami.
Dziś Eddie mieszka w domu Jacqueline i jej rodziny. Każdy kocha psa wierząc, że Eddie jest psem wesołym, nie złym i bardzo miłym. I nie wyobrażają już swojego życia bez niego.
Główne zdjęcie: mimimetr.me