Capone to imię psa, który ma siedem lat. Jest pół-rasowym staffordshire terrierem. Psy tej rasy są odważne i aktywne. Wyróżnia ich wesołość i rozum, spryt, inteligencja. Postać łączy różne cechy - siłę plus przywiązanie, wytrwałość i wrażliwość.

Są również bardzo nieustraszeni. Nie martwią się o swoje bezpieczeństwo.

foto: binokl.cc

Capone przez długi czas mieszkał w schronisku (w Michigan), ale miał pecha. Z tęsknotą patrzył, jak inne psy są zabierane do domu przez nowych właścicieli. A dla niego - zero uwagi. Nikt nie zbliży się, nie spojrzy ani nie pogłaska. I wkrótce pies został zupełnie sam w całym pomieszczeniu!

Do tego schroniska trafił dawno temu, dwa lata temu. Następnie został natychmiast przejęty przez nowych właścicieli. Po 12 miesiącach zostawili go tam, gdzie zabrali. Powodem jest to, że dzielny Capone zachowywał się surowo wobec gościa - psa, którego przyprowadzono do ich domu.

foto: binokl.cc

Od tego czasu marzył o znalezieniu nowego właściciela, który wybaczy mu drobne figle. Ale nikt się nim nie interesował. Terrier był tym bardzo zasmucony. Nie chciałem jeść ani pić. Stracił dużo na wadze. Pracownicy schroniska byli zmartwieni. Długo namawiali go, żeby połknął choćby kawałek.

A jaki może być apetyt, jeśli nikt na tym świecie cię nie potrzebuje? Powrót do schroniska właśnie złamał mu serce. Zwierzę było w prawdziwym smutku.

Ludzie mu współczuli, pocieszali, stopniowo zyskali jego zaufanie. Zaprzyjaźnił się z nimi. A personel placówki, nie tracąc ani jednego dnia, szukał nowego schronienia dla psa. Jego zdjęcia były stale wyświetlane w sieciach społecznościowych.

Po wielu tygodniach, nadszedł dzień, w którym para okazała zainteresowanie Capone. Naprawdę poczuli smutek tęskniącego psa. Postanowili przynieść mu w prezencie to, czego najbardziej pragnął - miłości i troski.

foto: binokl.cc

I już udało im się zamówić spersonalizowany medalion. Dotarli do schroniska i założyli mu obrożę.

A pracownicy schroniska martwili się, jak tym razem zareagują na niego nowi właściciele. Jak on je odbierze?

foto: binokl.cc

Z zapartym tchem patrzyli, jak Capone spotyka się z gośćmi sierocińca. A ci, widząc nieszczęsnego psa, nawet uklękli. Sprytny Capone zrozumiał wszystko, zawył z radości i rzucił się prosto w ich ramiona!

foto: binokl.cc

Wszystko dobre co się dobrze kończy. W końcu miłe słowo cieszy nie tylko człowieka. Ale także dla psa.

Główne zdjęcie: binokl.cc