Nie każde zwierzę na Ziemi można udomowić, ale całkiem sporo z nich jest gotowych żyć obok ludzi, a nawet współpracować na miarę swoich możliwości. Na przykład w XIX wieku orki polowały razem z wielorybnikami, umiejętnie pędząc na nie duże wieloryby. Ale dziś chcę się przypomnieć inne dziecko morza - samicę pingwina królewskiego, zwaną Lala!

Świat dowiedział się o Lali w 1996 roku, kiedy kanał Real TV wypuścił o niej film. Pingwin idący pewnie ulicą przyciągnął uwagę wszystkich.

foto: lemurov.net

Lala to jeden z nielicznych oswojonych pingwinów w historii

foto: lemurov.net

Historia jest prosta. Pewnego razu japoński rybak wyciągnął sieci i znalazł zdezorientowanego pingwina. Ptak został ranny i czując się winny, rybak wyniósł go na brzeg i zaczął leczyć. Proces przeciągał się, cała rodzina była zaangażowana, w wyniku czego wszyscy tak przywiązali się do pingwina, że nazwali ją Lala i zostawili. Dokładniej, sama Lala nie chciała wracać do morza. Po co? Tu jest bezpiecznie, jedzenie za darmo, wszystkie warunki do życia. Lala przyzwyczaiła się do tego tak bardzo, że nawet sama zaczęła chodzić do sklepu po ryby - tu pojawili się dziennikarze.

Na zakupy dla pingwina został wykonany specjalny plecak

foto: lemurov.net

Lala jako pełnoprawny mieszkaniec swobodnie chodzi ulicami miasta

foto: lemurov.net

W domu Lala miała swój własny pokój ze specjalnym mikroklimatem, żeby się nie przegrzewać. Naprawdę stała się ulubieńcem rodziny rybaka. Niestety, to było dawno temu i Lali już nie ma, ale pamięć o niezwykłym pingwinie pozostaje.

Source: youtube.com

Główne zdjęcie: lemurov.net