Howie to piękny czarny pies o uroczym pysku. Mógł być szczęśliwy od dzieciństwa, ale miał pecha: szczeniak miał dysplazję stawu biodrowego...
W tym czasie maleństwo miało zaledwie 3 miesiące. Pies nie chciał jeść, ledwo trzymał się na łapach i wyglądał na bardzo smutnego. Przede wszystkim szczeniak martwił się, ponieważ czuł, że nie spełnił oczekiwań swoich właścicieli. Pies cierpiał nie tylko z powodu swojego stanu, ale także postawy, jaka była wobec niego.
Takim go zobaczyła weterynarz pracująca w jednej z klinik. Wygląd zewnętrzny szczeniaka bardzo ją zasmucił, zwłaszcza diagnoza, którą musiała wypowiedzieć właścicielom Howiego. Nie chodziło o to, że był w beznadziejnej sytuacji, po prostu leczenie wymagało dużych pieniędzy.
Właściciele zwierzaka powiedzieli, że nie mają możliwości go leczyć i postanowili zostawić szczeniaka w klinice. Jednak sama weterynarz była z tego zadowolona: chciała zaopiekować się psem.
Właściciele wyszli pozbywając się „ciężaru”, a lekarz zwrócił się do kolegów, którzy mogli zająć się leczeniem szczeniaka. Jeden ze specjalistów wykonał dwie operacje, które Howie tak bardzo potrzebował.
Ale na tym sprawa się nie skończyła. Ponadto zwierzak wymagał rehabilitacji, która obejmuje fizjoterapię i pływanie.
Minęło trochę czasu, a pies wstał na łapy! Zaczął chodzić i czuł się niesamowicie szczęśliwy! Jego nowa właścicielka też była szczęśliwa, ona nie wątpiła w sukces.
Howie ma już nieco ponad 7 miesięcy i jest zdrowym psem. Nie tylko spaceruje, ale też biega, a nawet bawi się z innym zwierzakiem, którego ta rodzina „adoptowała”. Ulubioną zabawką naszego bohatera jest niebieska piłka, z którą po prostu się nie rozstaje! Howie też uwielbia ludzi, a dla niego nie ma pojęcia outsider.
Prawdopodobnie gdyby poprzedni właściciele go teraz zobaczyli, nie uwierzyliby, że to ten sam szczeniak, którego porzucili kilka miesięcy temu!
Jak cudownie, że Howie miał szczęście wpaść w ręce człowieka, który nie tylko go adoptował, ale także pomógł mu wyzdrowieć!
Główne zdjęcie: mimimetr.me