Oto, co o tym mówi: „Butelki trafiają do oceanu, a zwierzęta z tego powodu umierają!”
Zanieczyszczenie planety plastikiem jest obarczone katastrofą, której skala jest trudna do obliczenia.
Chłopiec o imieniu Ryan Hickman jest już odnoszącym sukcesy biznesmenem i ma biznes polegający na sortowaniu śmieci. W tej chwili posiada własną firmę zajmującą się recyklingiem odpadów - Ryan's Recycling Company. Wszystko zaczęło się, gdy miał zaledwie trzy lata. Pewnego dnia poszedł z tatą, aby odwieść swoje śmieci do sortowni. Ryanowi spodobał się ten proces tak bardzo, że podjął decyzję o zbieraniu śmieci od sąsiadów, sortowaniu i wysyłaniu do recyklingu. Oczywiście rodzice wspierali syna w tak ważnej sprawie.
Kiedy pytają chłopca dlaczego to robi, odpowiada: „Butelki trafiają do oceanu, a zwierzęta z tego powodu umierają”. Minęło sześć lat, a Ryan nie porzucił tego szlachetnego zajęcia. W tym czasie zebrał około 500 tysięcy butelek i zarobił 10 tysięcy dolarów. Chłopiec przyznaje, że nie może przejść nawet obok porzuconego opakowania po cukierkach.
Jego marzeniem jest zarobienie pieniędzy na swoją edukację, a także na ciężarówkę, aby mógł zebrać więcej surowców wtórnych i wysłać je do recyklingu. Chce zostać śmieciarzem. Swoim czynem udowodnił, że każdy człowiek, nawet mały trzyletni chłopiec, może wnieść ogromny wkład w poprawę ekologii naszej planety.
Główne zdjęcie: storyfox.ru