Jennifer George mieszka na obrzeżach San Diego, w rzeczywistości jej dom znajduje się na pustyni i nie ma tu ogrodzeń - wszystkie żywe stworzenia mogą swobodnie wędrować, jeśli nie boją się człowieka. Te ostatnie akurat zainteresowały kobietę, gdy znalazła ślady łap na podwórku. A potem postanowiła przeprowadzić jeden eksperyment.

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

Kalifornia to suche miejsce, więc woda jest tu najlepszym magnesem. Czysta woda pitna w dużej misce, do której może podejść każde zwierzę. Miska ustawiona na podwórku, na granicy z pustynią, a nad nią zamocowano fotopułapkę, która rejestruje, kto przychodzi pić.

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

Początkowo George myślała tylko o rodzinie kojotów - zauważyła szczenięta i pomyślała, że woda na pewno im nie zaszkodzi. Ale w praktyce okazało się, że wszystko jest o wiele ciekawsze i bardziej skomplikowane! Jakie tylko zwierzęta, ptaki, a nawet gady nie odwiedziły wodopoju!

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

Przede wszystkim źródło wilgoci polubiły ptaki, które nie tylko piły, ale i kąpały się przez cały dzień. Zwierzęta częściej pojawiały się pod osłoną nocy, przecież zamieszkany przez ludzi teren nie jest miejscem najbardziej gościnnym. Kobieta była zaskoczona, gdy odkryła, jak bogaty jest świat zwierząt w Kalifornii!

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

Teraz dla George to całe przedstawienie, rano z zainteresowaniem ogląda nagrania i obstawia, kto przychodził w nocy. Bardzo ciekawy reality show z nienazwanymi aktorami! Aby zidentyfikować niektóre z nich, musiała udać się do specjalistów. Tak więc kobieta dowiedziała się o łasicy długoogoniastej i tanagerze zachodnim.

foto: lemurov.net

foto: lemurov.net

Obecnie George współpracuje z Wildlife Care of South California i przesyła dane z kamer w celu monitorowania dzikiej przyrody.

Główne zdjęcie: lemurov.net