Ostrożność jest najważniejszą cechą w życiu, musisz też nauczyć się szanować przestrzeń osobistą innych, nawet jeśli nie są ludźmi. Brytyjscy fotografowie-amatorzy Tina O'Neill i Ken Fuller przekonali się o tym z własnego nieszczęśliwego doświadczenia.
Fotografowie wracali ze Stanton Park, gdzie filmowali ważki, i postanowili skrócić sobie drogę przez wioskę. Właśnie tam go zobaczyli!
Byk o sporych rozmiarach i jeszcze wydatniejszych mięśniach pasł się spokojnie na polu, z dala od drogi. Na widok przepięknej bestii zawodowy instynkt fotografów zadziałał, wyskoczyli z samochodu i rzucili się do ogrodzenia z aparatami w pogotowiu. Byk nie ocenił takiej uwagi i ryknął ze złością na nieproszonych gości, a oni zdali sobie sprawę, że nadszedł czas by uciekać. Ale było już za późno...
Gdy tylko fotografowie wjechali na drogę, byk z hukiem przebił się przez ogrodzenie i zablokował im drogę!
Próby ruszenia dalej rozgniewały byka. Nie chcąc ryzykować, para wyłączyła silnik i starała się nie oddychać, gdy dzikie zwierzę krążyło wokół. Z bliska byk był jeszcze większy, jego ogromne mięśnie napinały się, gdy ryknął zaciekle. I co robić?
Na szczęście jakiś rolnik przechodził obok i zauważył ich. Poinformował właściciela byka i tamten zabrał go.
Fotografowie siedzieli w samochodzie przynajmniej z pół godziny, w prawdziwej pułapce. Mieli farta!
Główne zdjęcie: lemurov.net