Kociak o imieniu Gonzo został pełnoprawnym członkiem rodziny Dereka około rok temu. Zwierzę szybko zadomowiło się i stopniowo zaczęło powiększać swoje „tereny łowieckie”.

Ostatecznie właściciele przestali martwić się o kota podczas spacerów na świeżym powietrzu. Nieodmiennie wracał do rodziny. Gonzo, najwyraźniej wdzięczny za okazane zaufanie, postanowił podziękować właścicielom.

Kiedy żona przestraszyła Dereka rozdzierającym serce piskiem, mężczyzna pędząc w jej stronę zobaczył coś dziwnego. Ich kot złapał ptaka i postanowił podzielić się trofeum z właścicielką, z dumą położył ptaka tuż obok kobiety. Oczywiście jej się to nie spodobało. Ptak żył, choć był poszarpany, ale natychmiast został wypuszczony.

Sprytny Gonzo od razu zorientował się, że „żywe” prezenty właścicielom się nie podobają, więc skupił się na czym innym. Od tego czasu kot skrupulatnie wybiera prezenty dla swoich właścicieli. Niemal codziennie przynosi 1-2 "niespodzianki", jednego dnia było ich aż 9!

foto: lemurov.net

Zwykle w jego pole widzenia mogą wpaść "ciekawe okazy" z lokalnych śmieci - skrawki kartonu, okładki czasopism czy jednorazowe naczynia. Ale pewnego dnia wykazał się gospodarnością i okradł robotników, którzy naprawiali kanalizację. Derek musiał przez długi czas tłumaczyć zdumionym robotnikom, zapewniając ich, że sprawcą był jego kot.

Czasami Gonzo był tak pomysłowy w doborze kolejnego prezentu, że właściciele, w bezpieczny sposób, wyposażyli jego obrożę w mini-kamerę. Cóż, teraz mają okazję wszystko obserwować. Właściciele są zawsze poruszeni tym, ile pracy i duszy wkłada ich ulubieniec przy wyborze kolejnego prezentu. Skrupulatnie krąży wokół obiektu zainteresowania, ostrożnie wącha, obraca go łapą i po długim przyglądaniu się zabiera do domu.

foto: lemurov.net

Kot daje też znaczące prezenty, kładzie je przed właścicielami i czeka na pochwały, więc honorowe miejsce w domu zarezerwowane jest dla kolekcji zebranej przez Gonzo.

Oglądając filmik z jego przygód, ludzie byli zmartwieni gdy zobaczyli, że kot zbliża się do dzikich oposów. Okazało się, że to było na próżno, ich spotkanie odbyło się w spokojnej, przyjaznej atmosferze.

Główne zdjęcie: lemurov.net