Fotoreportaże, które znalazły się w dzisiejszej kolekcji, stały się kolejnym dowodem na to, że na świecie jest wielu życzliwych ludzi, gotowych nieść pomoc potrzebującym.

Użytkownicy portali społecznościowych opowiedzieli, jak przypadkiem, podczas spaceru, wycieczki lub zwykłego pójścia do sklepu uratowali komuś życie. Dobrze, że to oni byli we właściwym czasie i we właściwym miejscu, bo nawet ciężko sobie wyobrazić inne zakończenie. Te historie mają szczęśliwe zakończenie i zaszczepiają wiarę tylko w najlepsze.

Kolega szedł do pracy i przypadkowo zobaczył wiewiórkę, która nie mogła się wydostać z klatki. Zwierzak został wyciągnięty i zabrano go do weterynarza.

foto: google

Scynk z niebieskim ogonem, którego uratowałem przed psami.

foto: google

Uratował kota na autostradzie, który omal nie został przejechany przez koła samochodu. Zatrzymał się i zabrał go ze sobą.

foto: google

Ten mały żółwik prawie padł ofiarą mew. Bezczelne ptaki zostały odpędzone.

foto: google

Uratowałam królika z basenu. Nie wiem, jak się tam dostał, ale biedak nie mógł się stamtąd wydostać.

foto: google

Mój dziadek uratował porzuconego jelonka.

foto: google

Raz jeździliśmy na nartach. Na środku zaśnieżonej równiny zobaczyliśmy samotnego psa. Zwierzę miało obrożę z kontaktami właścicieli. Dzwoniliśmy. Okazało się, że pies zniknął kilka dni temu i nie można było go znaleźć. Zwierzę było wychudzone. Ogrzaliśmy psa i zabraliśmy go do domu.

foto: google

Wczoraj uratowaliśmy mu życie... Wygląda na to, że wszyscy są trochę zszokowani tym, co się stało.

foto: google

Siedzieliśmy w parku i wtedy mój kolega krzyknął: "Hej, patrz, teraz pisklę wypadnie z gniazda!" Po prostu spojrzałem w lewo, w sekundę oceniłem sytuację i złapałem maleństwo.

foto: google

Uratowana z nielegalnego handlu surykatka jest teraz szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Teraz mieszka w rezerwacie.

foto: google

Główne zdjęcie: google.com