Szwajcarskie krowy pasące się na górskich łąkach są tak dobre, że są nawet pokazywane w reklamie czekolady. Są częścią wielowiekowej tradycji. Ale i tutaj nie obejdzie się bez nowoczesnych technologii.

Szwajcaria, nawet we współczesnym świecie, pozostaje trochę bajecznym krajem. Kraj legendarnych zegarków i słynnej czekolady, kraj zachwycających zamków, kraj, w którym od ponad 200 lat nie toczy się wojna. A także – to kraj górskich łąk, spowitych mgłą i najpiękniejszych krów na świecie (w naszej subiektywnej ocenie). Krowy zajmują ważne miejsce w życiu Szwajcarów.

Na początku każdego lata w kraju odbywa się Alpaufzug, festiwal zwierząt gospodarskich. Jest to dzień w połowie lub pod koniec czerwca, kiedy jest ciepło, a krowy wysyłane są na górskie pastwiska. Tam, z dala od ludzi i miast, spędzą całe lato. W tym dniu pasterze przebierają się w tradycyjne stroje i pędzą bydło z wysokogórskich wiosek jeszcze wyżej - na nietknięte łąki. Ta tradycja ma setki lat i nawet teraz nie jest to tylko piękne show. W końcu stada, czasami liczące 2000 sztuk, muszą pokonywać wielogodzinne wspinanie się po stromych i niebezpiecznych ścieżkach.

foto: google

Rodzice dzisiejszych pasterzy żyli w gospodarstwach znajdujących się w górach, które są teraz opuszczone przez całą zimę. Podczas gdy stada pasą się w dolinie, pasterze pracują w mieście - przyjmują zlecenia na budowę, drobne naprawy, podejmują się wszelkich zadań. Gdy tylko nadejdzie czas, wracają do swojego prawdziwego zawodu, który wymaga doświadczenia i skupienia. W nocy wracają do starych, opuszczonych domów górskich farm, zaganiają bydło, rozpalają ognisko - i dopiero pod koniec lata schodzą ze stadami z powrotem.

foto: google

Ale co, jeśli krowa zraniła się w nogę i nie może z całym stadem wejść na pastwisko lub, co gorsza, nie może zejść z gór? Można by przewieźć ją ciężarówką, ale nawet jeep nie przejechałby wąskimi górskimi szlakami. Tu z pomocą tradycji przychodzą nowoczesne technologie. Rolnicy płacą za podróż zranionej krowy - przylatuje osobisty helikopter.

foto: google

foto: google

foto: google

Pasterz mocuje zwierzę w siatce pod helikopterem, który wznosi się w powietrze... i voila! Podczas gdy reszta wraca tą samą drogą, zwierzę podróżnik czeka na samym dole.

Source: youtube.com

Co zaskakujące, krowy wcale nie boją się takiej podróży! Zobacz, jak spokojnie pozwalają się zapakować w siatkę i przypomnij sobie, kiedy ostatni raz próbowałeś wsadzić kota do transportera. Podczas gdy helikopter pokazuje widok z lotu ptaka na rodzimą dolinę, krowa po prostu macha ogonem będąc lekko podekscytowana i rozgląda się z zainteresowaniem. Mimo wszystko – to chyba najbardziej ekscytująca przygoda w jej życiu.

Główne zdjęcie: google.com