Ten pies to po prostu cud. To tak, jakby został stworzony dla rodziny: żaby go drapano po brzuchu, do uśmiechania się, proszenie o smakołyki i przynoszenia zabawki. Ale poprzedni właściciele przykuli go do łańcucha na podwórku i wyjechali na dobre.
Nie wiadomo, jak długo uroczy pitbull siedział na podwórku domu w Detroit: dni lub tygodnie. Właściciela domu nie było, a ktoś uznając, że dom jest opuszczony, przyprowadził psa na podwórko i przykuł go do łańcucha. Kiedy go znaleźli, pies był wyczerpany, wychudzony i prawie stracił wiarę w ludzi. Znaleziska dokonał właściciel domu, gdy wrócił z wakacji; był zszokowany i natychmiast zadzwonił do miejscowego schroniska dla psów Rebel Dogs Detroit.
Wolontariuszka o imieniu Tiffany pojechała do jego domu po psa. Dziewczyna wiedziała tylko, że czeka na nią przykuty pitbull i była gotowa na wszystko. Ale gdy tylko zobaczyła psa, jej serce się rozpłynęło. „Bardzo straszny pies bojowy” był rozpaczliwie nieśmiały i ukrywał się za garażem. Tiffany podeszła bliżej i zaczęła wołać psa specjalnym, czułym głosem.
Gdy Tiffany się zbliżyła, pies zaczął merdać ogonem tak energicznie, że zdawał się za chwilę oderwać od wychudzonego psiego ciała. Wyraźnie błagał o pogłaskanie; kiedy dziewczyna dotknęła jego głowy, uspokoił się i zamarł. Zwierzę wydawało się być coraz spokojniejsze – w końcu wolontariuszka dała mu nadzieję.
Gdy tylko zdał sobie sprawę, że nie grozi mu już niebezpieczeństwo, pies odprężył się. Natychmiast zdecydował, że dziewczyna zostanie jego nową najlepszą przyjaciółką. Gdy tylko dziewczyna odpięła łańcuch, pies o imieniu Beaker upadł na ziemię, odsłaniając brzuch. Polizał ręce dziewczyny i uśmiechnął się.
Niestety, Beaker nie był jeszcze całkowicie wolny. Obroża wbijała się głęboko w szyję, tak że konieczna była interwencja chirurga. W klinice weterynaryjnej była długa kolejka, dlatego on i Tiffany musieli siedzieć w samochodzie pod drzwiami kliniki przez pięć godzin. Przez cały ten czas Tiffany głaskała go, przytulała i uspokajała, strzegła jego snu - pitbull docenił ten gest troski.
Chciał tylko być kochanym i jego życzenie się spełniło; teraz Beaker nie może przestać się uśmiechać. Wytrwale przeszedł operację, a po niej pojechał do domu tymczasowego. Teraz, patrząc na niego, w życiu nie pomyślisz, co pies musiał wytrzymać - wydaje się, że w całym Detroit nie ma szczęśliwszego psa. Musi jeszcze wielu rzeczy się nauczyć: chodzić na smyczy, załatwiać się dwa razy dziennie na ulicy i bawić się zabawkami.
Ale jest już gotowy do przeprowadzki do nowego domu, gdzie na pewno będzie kochany. Tak jak polubiła go Tiffany i jak polubili go nowi właściciele. W końcu nikt nie może się oprzeć tak wspaniałemu uśmiechowi.
Główne zdjęcie: google.com