Co twój pies przynosi do domu ze spaceru?

Chodzenie po lesie z psem to prawdziwe wyzwanie: wokół jest zbyt wiele ciekawych zapachów i będziesz skazany za podążanie za smyczą z jednego krzaka do drugiego, podczas gdy pies będzie zdobywał wrażenia. Niektórym właścicielom udaje się wykorzystać psie instynkty: ich zwierzaki tropią kaczki lub szukają trufli. Właściciel psa Maszy nigdy nie szkoliła jej ani na kaczki, ani na trufle, ani - tym bardziej - na srebro. Ale pewnego dnia pomogła mężczyźnie stać się bogatym.

foto: google

Pod koniec sierpnia właściciel wybrał się na spacer z psem po malowniczym lesie niedaleko domu. Mieszkali u podnóża Karpat, na Morawach - tej części Republiki Czeskiej, gdzie tworzyła się historia. Ale właściciel myślał oczywiście o bardziej przyziemnych rzeczach niż historia swojej ojczyzny - dopóki ta historia dosłownie nie wdarła się w jego życie. Masza zamarła w miejscu, a potem wściekle zaczęła kopać ziemię. Właściciel nie od razu jej zauważyła. Ale kiedy przyjrzał się uważnie, zauważył, że coś znalazła.

Pod łapami psa znajdował się mały okrągły garnek, który z wiekiem mocno pociemniał. Leżał na głębokości zaledwie kilku centymetrów, a po jego pojawieniu się właściciel Maszy natychmiast zrozumiał, że to stary skarb. Mężczyzna wyciągnął garnek, zabrał psa i razem pojechali prosto do regionalnego muzeum. Znalezisko mieli obejrzeć specjaliści.

foto: google

Eksperci muzealni zainteresowali się niesamowitym znaleziskiem. Ale przed otwarciem garnka postanowili wcześniej przestudiować jego zawartość. Muzeum nie posiadało niezbędnego sprzętu, ale znajdowało się w najbliższym szpitalu. Garnek umieszczono w tomografie i prześwietlono, aby określić jego stan i zawartość. Był dość dobrze zachowany i sądząc po zdjęciu, był wypełniony monetami. Pracownicy muzeum byli gotowi do kolejnego etapu.

Eksperci otworzyli garnek i ostrożnie wyjęli zawartość - 374 srebrnych monet. Były to grosze praskie z drugiej połowy XIV wieku, kiedy to księstwo czeskie było sercem handlu niemal w całej Europie. Srebrne grosze z czeskim lwem i profilem królewskim wykorzystywano w Austrii, na Węgrzech, w Wielkim Księstwie Litewskim i na terenie księstw staroruskich. Monety były zapakowano w płócienny worek, którego szczątki nadal się zachowały.

foto: google

Najprawdopodobniej skarb został zakopany przez jakiegoś kupca w nadziei, że uchroni go przed rabusiami i wróci później. W tym czasie Morawy dręczyły wojny margrabiów, wszyscy walczyli ze wszystkimi, a ocalenie pieniędzy i życia nie było łatwe. Najwyraźniej temu kupcowi się nie udało - a mógł żyć wygodnie przez kilka lat na zawartości garnka! To, co w XIV wieku było fortuną, z biegiem lat tylko zwiększało swoją wartość. Teraz na aukcji internetowej za grosz praski dają 110 złotych; ponadto moneta jest w znacznie gorszym stanie niż w skarbcu odnalezionym przez Maszę.

Oznacza to, że przybliżona wartość znaleziska wynosi nie mniej niż 40 000 złotych. Ale dokładny koszt zostanie określony przez specjalistów. W tym celu pracownicy muzeum planują zbadać garnek, pozostałości sakiewki i same monety. Prace potrwają sześć miesięcy, ale jeszcze wcześniej zaplanowano ukazanie skarbu szerokiej publiczności. O tym, jaka część wartości skarbu zostanie wypłacona właścicielowi szczęśliwego psa, zadecydują władze Moraw.

Główne zdjęcie: google.com