Nazywamy psy naszymi „małymi braćmi” i opiekujemy się nimi jak dziećmi. Ale nie są takie bezradne i naiwne - te dwa labradory dosłownie uratowały życie swojemu właścicielowi dzięki własnej pomysłowości.

Niezależnie od tego, czy wybierasz się do lasu, czy w góry, na długi spacer najlepiej zabrać ze sobą towarzysza. Ale co jeśli nie masz nikogo, kto mógłby pójść z Tobą? Ten mężczyzna miał szczęście, że miał przy sobie dwóch wiernych przyjaciół. Może nie potrafią mówić, ale poradzili sobie z ratunkiem właściciela jak najlepiej. Jest mało prawdopodobne, że pomoc dotarłaby na czas, gdyby nie ta dwójka.

71-letni Kanadyjczyk spacerował po górskim szlaku w parku narodowym i podziwiał widoki. To był zwykły spacer i nie spodziewał się żadnych niebezpieczeństw. Z tym, że nie było zbyt tłoczno wokół - ale tym bardziej świeże powietrze. Jedynymi przyjaciółmi, których miał przy sobie, były golden retriever i czarny labrador. To oni uratowali życie swojemu właścicielowi, gdy ten poczuł się źle.

Nie wiadomo, co dokładnie się stało, ale mężczyzna nagle upadł na środku szlaku nieprzytomny. Nikt tego nie widział, nikt nie mógł przyjść z pomocą, nie mógł nawet sprawdzić pulsu. Na szczęście psy od razu zaczęły działać. Działali jak zgrany zespół. Czarny labrador ruszył przed siebie ścieżką, pamiętając, że jakiś czas wcześniej wyprzedziła ich kobieta, która nie mogła zajść daleko. Golden retriever położył się obok swojego pana, by go pilnować i dodać mu otuchy, gdyby się obudził.

Source: facebook.com

Czarny labrador szybko dogonił turystkę. Szczekał i skakał, próbując pokazać jej, że naprawdę musi za nim iść. Pantomima była bardzo wyraźna, a patrząc na podekscytowanego psa, kobieta pospieszyła z powrotem w dół ścieżki. Zastanawiała się, co tak wzburzyło psa - i szybko zrozumiała, co się stało, gdy zobaczyła starszego mężczyznę leżącego na ziemi z drugim psem obok. Bez zastanowienia wykręciła numer alarmowy i powiedziała, gdzie się znajdują.

foto: google

Na pomoc pospieszyła 12-osobowa ekipa ratowników. Na szczęście, gdy przybyli na miejsce zdarzenia, pomoc nie była już potrzebna. Mężczyzna odzyskał przytomność i już nie leżał, ale siedział przytulając swoich psów. Wszystko, co musieli zrobić, to pomóc mężczyźnie zejść do podnóża góry, gdzie czekała na niego karetka: takie wypadki nie są przecież bez konsekwencji, a on potrzebował badania lekarskiego.

Ratownicy byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, kto dokładnie wezwał pomoc. Podziwiali dobrze skoordynowaną pracę psiego zespołu i mówili, jakie szczęście miał właściciel tych mądrych psów. W końcu Labrador to jeden z najbardziej lojalnych i inteligentnych psów, który nigdy nie opuści Cię w trudnej sytuacji. To nie jedyna sytuacja, w której spryt labradora uratował życie właścicielom.

Główne zdjęcie: google.com