Włoch Massimo Vacchetta zaczął opiekować się małym jeżem i to całkowicie zmieniło ich wspólne życie. Weterynarz napisał później książkę o swoim niesamowitym pacjencie – „25 gramów szczęścia”, chcemy opublikować jej fragment.

Jeżyk był bardzo mały, z małym, okrągłym, nieco za dużym brzuszkiem. Brzuszek był tak wystający, że tylne łapki jeża nie mogły dosięgnąć ziemi. Gdy chciał się ruszyć, podciągał się na przednich łapach. Wydawało mi się też, że jeż zbyt często się potykał. Zastanawiałem się, czy to tylko dysproporcja między brzuchem a łapami, czy może wynika to z lekkiego osłabienia? Moje wątpliwości pogarszały sytuację.

Jak długo może wytrzymać ten maluch? Nie poddawał się, a jego walka napełniała mnie emocjami.

Będąc ciągle niespokojny, zapytałem Julię, czy witaminy mu pomogą? Napisała, że zapyta swojego męża, Gerarda, uznanego eksperta od jeży. W końcu zdecydowaliśmy się podać mu kilka kropel syropu z witaminą B. Jak długo ten maluch może wytrzymać? Nie poddawał się, a jego walka napełniała mnie emocjami. W środę w końcu dostarczono mieszankę dla szczeniaków.

Zrobienie mleka z mieszanki mogłoby być prostą sprawą dla każdej matki opiekującej się noworodkiem, ale nie dla mnie. Niezdarny i nieświadomy - dobrze, że Julia pomogła mi wyjaśnieniami i radami - zająłem się mlekiem, herbatami ziołowymi i masłem migdałowym, robiąc wszystko to, co mógłby zrobić weterynarz, którego specjalnością było bydło. Mimo to, byłem jak słoń w składzie porcelany, o którym się mówi w przysłowiu. I wszystko wydawało się za małe dla moich dużych dłoni. Zaczynając od jeża.

Julia napisała w liście:

„Przygotuj herbatę, zalewając nasiona fenkułu gorącą wodą. Pozostaw do zaparzenia na 10 minut. Gdy napar ostygnie, wlej trochę do kubka. Następnie dodaj mieszankę w proszku. Dokładnie wymieszaj, aż nie będzie grudek. Gdy masa uzyska konsystencję śmietanki, dodaj resztę herbaty, ale najpierw ją podgrzej. Ponownie wymieszaj i mleko jest gotowe. Aby utrzymać właściwą temperaturę podczas karmienia, warto - ale nie jest to konieczne - trzymać mieszankę w kąpieli wodnej; to znaczy, umieść kubek w małej misce z gorącą wodą. Uwaga: prawidłowa proporcja to jedna część mieszanki na dwie części herbaty z nasion fenkułu. Na początek, ale tylko przez pierwsze 24-48 godzin, można przygotować trochę słabszy roztwór”.

Zrobienie mleka z mieszanki mogłoby być prostą sprawą dla każdej matki opiekującej się noworodkiem, ale nie dla mnie.

Postępowałem dokładnie według tych instrukcji. A tuż przed podaniem zwierzaku jego „butelki z jedzeniem”, wylałem kilka kropel na nadgarstek, aby sprawdzić temperaturę. Powoli stawałem się prawdziwym Tatą! Zrobione mleko można przechowywać w lodówce przez dwadzieścia cztery godziny. Ale ja wolałem za każdym razem robić je na świeżo. Julia wyjaśniła, że lepiej jest rozcieńczyć mieszankę herbatą z fenkułu, a nie wodą, aby uniknąć wzdęć, które są niebezpieczne dla jeża.

Ale nawet z tym nowym mlekiem nie zmieniliśmy naszej zwykłej rutyny: co trzy godziny ważyłem jeża, przygotowywałem mu mleko, karmiłem go z małej strzykawki, znowu ważyłem, masowałem mu trochę brzuszek i kładłem obok niego butelkę z gorącą wodą. Tak jak Julia przewidziała, dzięki odpowiedniej diecie, maleństwo zaczęło czuć się lepiej. Spał i jadł, jadł i spał.

Patrzyłem na niego i łzy płynęli mi z oczu. Jeż często leżał na boku, zrelaksowany. Jego drobne usta zdawały się rozchylać w uśmiechu. Przednie łapy zazwyczaj krzyżował pod brodą, składając je jak małe dłonie. Wyglądało to bardzo uroczo.

Albo leżał na boku z wyciągniętymi przednimi i tylnymi kończynami. Często, gdy się budził, przeciągał się i ziewał. To mnie rozbawiało. Wyciągał przednie łapy i jednocześnie szeroko otwierał pysk, gdzie widać było wysuwający się język, cienki jak różowy płatek. To było tak wzruszające, że naprawdę mnie poruszyło.

Co trzy godziny ważyłem jeża, przygotowywałem mu mleko, karmiłem go z małej strzykawki, znowu ważyłem, masowałem mu trochę brzuszek i kładłem obok niego butelkę z gorącą wodą.

Za każdym razem, gdy trzymałem go w ręku, byłem zaskoczony, jak bardzo jest miękki. I uwielbiałem czuć delikatny dotyk tych małych łapek na mojej dłoni, podobny do dotyku jedwabiu.

Jedno, co mnie bardzo zdziwiło, to plamy na jego brzuchu. Przyjrzałem się bliżej i zdałem sobie sprawę, że skóra na jego brzuchu była tak cienka, że wszystko prześwitywało przez nią. Kiedy jego żołądek był pełen mleka, na lewym boku pojawiała się biała plama. Było to wyraźnie widoczne - wyglądało jak woreczek. Pod spodem, po prawej stronie, znajdowała się ciemna, prawie fioletowa plama. To był jego pęcherz, wypełniony moczem. Ta przejrzystość po raz kolejny przypomniała mi o niezwykłej kruchości jeża.

W każdym razie, wszystko wydawało się iść dobrze. Ale pewnego dnia, kiedy wróciłem do domu, żeby nakarmić jeża, podszedłem do jego pudełka i wszystko we mnie zamarło: biały materiał na dnie jego pudełka był poplamiony kroplami krwi. Czerwone smugi w każdym kierunku.

Serce mi zamarło. Moje spojrzenie zamarło, próbując pojąć to co widzę. Wziąłem jeża na ręce. Być może krew pochodziła z jego ogona, ale nie byłem pewien. W pobliżu znajdowały się genitalia i odbyt. Ustalenie źródła krwawienia nie było łatwe. Sfrustrowany, skontaktowałem się z Julią. Wysłałem jej zdjęcia jeża.

Massimo, przyjrzałam się lepiej zdjęciom jeża w tamtym miejscu. Nie martw się, zaczerwienienie wkrótce zniknie. Aha, i jeszcze, twój jeż jest... dziewczynką!”

Szybko odpowiedziała:

„Jego ogon krwawi. Podrażnienia spowodowane są wysoką kwasowością moczu jeża. Gerard mówi, że trzeba dobrze oczyścić to miejsce i posmarować kremem z antybiotykiem.”

Pospieszyłem się z leczeniem jeża i dopiero gdy skończyłem, zauważyłem kolejny list od Julii.

Przeczytałem go natychmiast, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

„Massimo, przyjrzałam się lepiej zdjęciom jeża w tamtym miejscu. Nie martw się, zaczerwienienie wkrótce zniknie. Aha, i jeszcze, twój jeż jest... dziewczynką!”

Dziewczynka! Chciałem ją chronić jeszcze bardziej, wiedząc, że to mała dziewczynka. Choć to nie do końca była prawda - tak samo zareagowałbym, gdyby powiedziała mi, że to chłopiec. Odkrycie płci okazało się bardzo wzruszające. To już nie był zwykły jeż. To była dziewczynka. Musiałem znaleźć dla niej imię.

Główne zdjęcie: goodhouse.ru