Nie wiadomo, czy właściciel próbował zabić zwierzaka, ale w takich warunkach i w takim stanie zdrowia pies nie przeżyłby kolejnych 48 godzin.

Niedawno organizacja Ruff Start Rescue z siedzibą w Minnesocie, zajmująca się ratowaniem zwierząt, opublikowała post na Facebooku o jednym z najbardziej imponujących przykładów ludzkiego okrucieństwa. Kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem w zaułku miasteczka św. Pawła znaleziono klatkę z psem - właściciel zostawił zwierzę na mrozie bez szans na ocalenie. Wyczerpany pitbul na próżno próbował się ogrzać, zwijając się w kłębek i najprawdopodobniej nie przetrwałby do rana, gdyby nie został przypadkowo znaleziony. „Zwinął się tak mocno, jak tylko mógł, aby ukryć się przed zimnym wiatrem wiejącym przez pręty klatki. Ale ile ciepła może pozostać w tym cienkim, pokrytym skórą ciele? - przypominają sobie wybawcy psa.

foto: google

Rosabella - bo tak nazywał się pitbull - trafiła do schroniska Ruff Start Rescue, gdzie została zbadana przez lekarzy. Było jasne, że pies był bardzo źle pielęgnowany i maltretowany. Stare siniaki i spłaszczone stopy wskazywały, że Rosabella spędziła większość swojego życia w klatce. Pies ważył tylko 8,5 kilograma - o 12 kilogramów mniej niż norma!

foto: google

Pitbull potrzebował opieki - stałej, przez całą dobę, a schronisko zwróciło się o pomoc do doświadczonej „przybranej” matki, Brianny Jensen. Ta kobieta od dłuższego czasu współpracuje ze schroniskiem i udziela tymczasowego schronienia ich podopiecznym. Brianna nie planowała adopcji nowych zwierząt - chciała zrobić sobie przerwę podczas świąt Bożego Narodzenia. Ale patrząc na Rosabellę, zdała sobie sprawę, że nie może odmówić jej pomocy. Według Jensen, gdyby psa nie znaleziono, w takich warunkach i w takim stanie zdrowia, nie wytrzymałaby nawet 48 godzin. Zimy w Minnesocie są surowe, a Rosabella najprawdopodobniej zamarzłaby na śmierć.

foto: google

foto: google

To nie pierwszy raz, kiedy Brianna podjęła się zadania rehabilitacji zwierząt, które padły ofiarą ludzkiego okrucieństwa. Wiedziała dokładnie, co robić. W doświadczonych rękach Rosabella zaczęła przybierać na wadze, nauczyła się komunikować z innymi psami, wreszcie nauczyła się biegać i bawić się na świeżym powietrzu - i zaczęła bardziej ufać ludziom. „Jest słodka i zabawna, najwspanialsza dziewczyna na świecie. Rosabella była naszym prezentem świątecznym. Mimo strasznych warunków, w jakich żyła przez wiele lat, w tym psie pozostało tyle miłości!”, podzieliła się swoimi wrażeniami Brianna.

W ciągu zaledwie miesiąca życia z Brianną Rosabella wyzdrowiała i zmieniła się tak bardzo, że schronisko zdecydowało, że nadszedł czas, aby poszukać jej stałej właścicielki. Dobre żywienie i opieka doświadczonego mentora spełniły swoje zadanie - pies całkowicie zmienił się zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Teraz nie rozpoznać tego chudego, drżącego zwierzęcia, które w mroźną noc znaleziono w ciemnej alejce.

Source: facebook.com

Na początku stycznia nadeszła dobra wiadomość: znaleziono właściciela dla Rosabelli! Okazało się, że na odpowiedniego kandydata nie trzeba było długo czekać. Po opublikowaniu wpisu o uratowanym pitbullu, do schroniska zaczęły napływać dziesiątki zgłoszeń od tych, którzy chcieli dać jej swój dom. Dla psa drzwi do nowego życia otwiera miła rodzina i nowa „siostra”, z którą Rosabella od razu się dogadała. We dwójkę jest o wiele zabawniej!

Główne zdjęcie: google.com