Jest taka legenda, która mówi, że Bóg przychodzi do każdego z nas jeden raz w życiu. Może pojawić się w każdej postaci - mokrego kotka, starca, ubogiego - i od tego, jak się zachowamy, gdy Go spotkamy, będzie zależał nasz los... Jest też taka przypowieść:

Dawno, dawno temu żył na świecie człowiek. Miał trzy marzenia: mieć dobrą pracę z wysoką pensją, ożenić się z piękną i miłą dziewczyną i... stać się sławnym na cały świat.

W jego życiu było wiele historii, a my opowiemy o trzech z nich:

W pewien mroźny zimowy poranek młody człowiek pędził na rozmowę o pracę w znanej firmie. Do spotkania pozostało pięć minut, a on miał jeszcze do pokonania całą przecznicę. Nagle starszy mężczyzna poślizgnął się i upadł tuż przed nim. Nasz bohater spojrzał na mężczyznę, uznał, że jest pijany i pobiegł dalej, nie próbując mu pomoc. Na szczęście udało mu się dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną na czas. Niestety, nie udało mu się zdobyć wymarzonej pracy.

W ciepły letni wieczór człowiek szedł przez miasto. Zauważył grupę ulicznych performerów i zatrzymał się, aby obejrzeć przedstawienie. Widzów było niewielu, ale spektakl był zabawny i wesoły. Po zakończeniu przedstawienia rozległy się oklaski i ludzie zaczęli się rozchodzić. Człowiek również odwrócił się, aby zawrócić, ale ktoś delikatnie dotknął jego ramię. Była to główna bohaterka przedstawienia. Zaczęła go pytać, czy podobało mu się przedstawienie, czy był zadowolony z aktorów. Człowiek nie chciał jednak nawiązać rozmowy, odwrócił się i poszedł do domu.

Pewnego deszczowego jesiennego wieczoru człowiek wracał do domu z przyjęcia urodzinowego kolegi. To był wyczerpujący dzień i bardzo chciał się wykąpać i zasnąć w ciepłym, miękkim łóżku. Nagle usłyszał stłumiony szloch. Płakała kobieta. Siedziała na ławce przed domem naszego bohatera. Była sama, bez parasola, i tylko kaptur lekkiej kurtki chronił ją przed zimnym deszczem. Kiedy zauważyła naszego bohatera, zwróciła się do niego o pomoc. Coś się stało w jej rodzinie i bardzo chciała z kimś porozmawiać. Człowiek zawahał się, pomyślał o wannie i łóżku, wymamrotał, że jest strasznie zajęty i ruszył do wejścia.

Człowiek przeżył nieszczęśliwe życie. I umarł.

Będąc już w niebie, człowiek ten spotkał swojego anioła stróża.

- Wiesz, miałem bardzo nieszczęśliwe i bezwartościowe życie. Miałem trzy marzenia, ale żadne z nich się nie spełniło. Jaka szkoda...

- Hmmm... Mój przyjacielu, zrobiłem wszystko, co mogłem, aby spełnić wszystkie twoje marzenia, ale jedyne, co musiałeś zrobić, to tylko raz podać rękę, otworzyć oczy i ogrzać serce.

- Co masz na myśli?

- Pamiętasz człowieka, który przewrócił się w zimie? Pokażę Ci ten obraz... Ten człowiek był prezesem firmy, w której chciałeś pracować. Czekała Cię wspaniała kariera. Wystarczyło tylko mu pomoc.

Pamiętasz główną bohaterkę spektaklu, która podchodziła do Ciebie z pytaniami po występie? Była to młoda, piękna aktorka, która zakochała się w tobie od pierwszego wejrzenia. Czekała na Was szczęśliwa przyszłość, dzieci, niegasnąca miłość. Wystarczyło tylko otworzyć oczy.

Pamiętasz płaczącą kobietę przed wejściem do domu? To był deszczowy wieczór, kobieta płakała... Była znaną pisarką. Przeżywała kryzys rodzinny i bardzo potrzebowała wsparcia emocjonalnego. Gdybyś pomógł jej ogrzać się w mieszkaniu, wysłuchał jej i pocieszył, napisałaby książkę, w której opowiedziałaby o tym zdarzeniu. Książka stałaby się sławna na całym świecie, a wraz z nią Ty, ponieważ autorka zamieściłaby na stronie głównej nazwisko osoby, która była jej muzą. Byłeś nieuważny, mój przyjacielu.

Człowiek westchnął i poszedł oświetloną przez księżyc ścieżką...

Morał: należy słuchać świata, bo oferuje możliwości. I trzeba nie tylko umieć prosić o pomoc, ale także przyjąć ją z godnością.

Główne zdjęcie: fit4brain.com