Wyprowadziłam się z domu, gdy miałam 16 lat. To było proste. Moja mama powiedziała mi: „Nie musisz zarabiać dużo pieniędzy, aby odnieść sukces. Żyj, wychowuj dzieci, nie trać wiary w siebie, bądź piękna i śpiewaj, aby się utrzymać”.

Zupełnie przestałam rozpoznawać kraj, w którym się wychowałam. To chyba najgorsza rzecz, jaką przynosi wiek - poczucie, że twój kraj nie należy już do ciebie.

Kobiety są niewidzialnymi architektami społeczeństwa.

Jestem śmiertelnie przerażona ubóstwem. Dorastałam w biedzie i zawsze czuję to w środku. To tak jak z otyłą kobietą, która schudła 500 kg, ale w środku nic się nie zmieniło.

Nie ma takiego prawa, że po 65. roku życia ludzie muszą jeść karmę dla psów, stawać się niepotrzebni i umierać tak szybko, jak to możliwe. Nie ma nic złego w starości, choćby dlatego, że przychodzi ona do każdego. Ale starość jest jak wróg. Lepiej z nim negocjować niż z nim walczyć.

Jak wyglądało moje życie? Nie boję się podejmować ryzyka i nigdy nie martwię się o to, co ludzie o mnie pomyślą.

Nie staniesz się wielki, dopóki nie nauczysz się z lekkością traktować chwil, w których wyglądasz głupio.

Mężczyzna nie jest rzeczą niezbędną, jest dobrem luksusowym. Dlatego można się bez niego obejść.

Życie ma bardzo prostą zasadę: jeśli nie możesz podążać prosto, skręć za róg.

Główne zdjęcie: google.com