- Olek, już wszystkow pełni ogarnięte? Może potrzebujesz pomocy? - ojciec zapytał faceta, kiedy usiedli do jedzenia po pracy.

Aleksander już chciał opowiedzieć, jak ze starego zrujnowanego budynku zrobił przytulny dom, kiedy nagle jego przemowę przerwał czyjś przeszywający pisk. Rodzice Aleksandra mieszkali na drugim piętrze domu. Ojciec faceta poszedł na pisk, żeby zobaczyć, o co chodzi. Olek poszedł z ojcem.

- To lokalne bezpańskie psy prześladują szczeniaka. Ostatnio ktoś zostawił go u naszego domu. Staramy się chronić dziecko- powiedział ojciec Aleksandrowi.

Rzeczywiście, przed oczami Olka pojawił się obraz: stado psów agresywnie szczekało na malutką, brudną bryłę, samotnie przyciśniętą do śmietnika.

Ojciec Olka wziął kij w dłonie, podniósł głos, bezdomne wściekłe psy natychmiast uciekły.

Podczas gdy ojciec Aleksandra odstraszał psią sforę, facet oglądał małą ofiarę agresji. Był to brudny i zaniedbany, ale szalenie słodki szczeniak. Było jasne, że to była jakaś interesująca krzyżówka, ale facet nie był zbyt zorientowany w rasach. Mężczyźni poczęstowali szczeniaka kilkoma bajglami i poszli do domu.

- Pewnego dnia psy jeszcze złapią biedaka. Aż strach pomyśleć, co zrobią z dzieckiem. Zabralibyśmy go do siebie, ale nie możemy go zabrać do mieszkania. Czy możesz go wziąć? Masz teraz swój własny dom.

Aleksander zgodził się z propozycją ojca. Planował już mieć psa na podwórku swojego domu i kota w domu.

Zdecydował i zrobił. Szczeniak był bardzo czuły, wcale nie dziki. Natychmiast udał się do Olka w ramiona. Problem pojawił się, gdy facet „wsadzał” szczeniaka do samochodu. Salon był idealnie czysty. To było niezwykłe dla dzieciaka i próbował się oprzeć, aby wydostać się do swojej ojczyzny. Jednal mężzyznom udało się go posadzić, ale dziecko przez całą drogę siedziało nieruchomo.

Szczeniak zachowywał się w podobny sposób, kiedy został wprowadzony do domu.

- Jestem brudny, tutaj wszystko pobrudzę – szczeniak patrzył z poczuciem winy, jakby chciał wypowiedzieć te słowa.

Niecałą godzinę później szczeniak siedział wykąpany i czysty na krześle, machając wściekle ogonkiem z radości. Jeszcze wczoraj obrażały go podwórkowe psy, a dziś mieszka w przytulnym domu z kochającym właścicielem.

Główne zdjęcie: domuspexa.ru