Byłem dziś w parku świadkiem fascynującej sytuacji. Kobieta spacerowała z dużym psem. Zwierzak biegał, bawił się i cieszył z powodu pięknej pogody. Nagle dogonił mężczyznę, który szedł przed nim i delikatnie zabrał mu z rąk świeżą bułeczkę z mięsem. Właścicielka zaczęła go besztać:

- Lolek, fe! Wstydź się!

Pies wyglądał na zdezorientowanego, cofnął się, jakby chciał powiedzieć: „Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło”. Wyglądało to bardzo uroczo. Jednak pies postanowił przeprosić na swój własny sposób. Podszedł powoli do mężczyzny, czując swoją winę i nieśmiało położył bułeczkę obok niego. Następnie spojrzał na swoją panią, tak jakby chciał zapytać: „Teraz, mam nadzieję, że wszystko jest w porządku?”.

No cóż, naprawił swój błąd...

Główne zdjęcie: turba-urba.org