Od dziecka wierzyłam, że w związku najważniejsza jest miłość, a reszta to sprawa drugorzędna. Wyszłam za mąż dość wcześnie, gdy byłam jeszcze na studiach. Moim mężem został mój kolega z grupy, Andrzej.

Nie miał bogatych rodziców, ale ja już wtedy miałam własne mieszkanie, które odziedziczyłam po babci. Bardzo kochałam swojego męża i nic innego mnie nie interesowało. Byłam pewna, że ze wszystkim sobie poradzimy.

Czasami było to dla nas bardzo trudne. Byliśmy młodzi, trudno było znaleźć pracę, mieliśmy małe dziecko. Tata czasem nam pomagał, dawał pieniądze, żeby mama nie wiedziała, ale mama zawsze robiła mi wyrzuty, że tak wcześnie urodziłam. Często powtarzała mi, że powinnam wszystkie swoje problemy rozwiązywać sama, a nie zrzucać je na innych, skoro już mam swoją rodzinę.

Po roku mężowi udało się zdobyć pracę w swoim zawodzie. Mimo, że nie zarabiał dużo, miał szansę zrobić dobrą karierę i byliśmy z tego zadowoleni. Nie mogłam znaleźć pracy w swoim zawodzie, więc zaczęłam pracować jako sprzedawca w sklepie blisko naszego domu, co było bardzo wygodne, ponieważ wieczorem udawało mi się odebrać córeczkę z przedszkola. Zawsze brakowało nam pieniędzy. Jedyną rzeczą, która ratowała nas przed ubóstwem było posiadanie własnego mieszkania.

Nikt mnie nie rozumiał. Wszyscy byli przekonani, że mogłam znaleźć kogoś innego. Nie przejmowałam się jednak ich zdaniem, ponieważ byłam pewna, że dobrobyt materialny nie jest najważniejszy. Czułam obrzydzenie na myśl o życiu z człowiekiem, którego nie kocham.

Mój mąż wykazał się w pracy i stopniowo jego kariera nabrała rozpędu, ale pensja nie zwiększyła się. Jednak pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, podarował mi drogą sukienkę. Byłam poruszona jego gestem. Pokazał mi, że może mi oddać ostatnią koszulę.

Wydawało mi się, że nasze relacje z mężem są idealne. Zrozumiałam jednak, że byłam w błędzie po przeczytaniu jego wiadomości z moją teściową.

Jak się okazało, przez cały czas ukrywał, jaka jest jego prawdziwa pensja. Okazało się, że utrzymywaliśmy się tylko z mojej pensji. W międzyczasie mąż zaoszczędził na mieszkanie, które zamierzał przepisać matce i spłacać kredyt hipoteczny. Bardzo mnie zabolało, gdy dowiedziałam się, że teściowa będzie jedyną właścicielką mieszkania.

To był dla mnie zbyt duży szok i nadal nie mogę się z tym pogodzić. Mój świat zawalił się w ciągu kilku minut. Ufałam mężowi bardziej niż komukolwiek innemu w moim życiu i co mam teraz robić?

Nawet nie wiem co teraz robić, ponieważ nie jestem już młodą dziewczyną, właściwie nigdy nie pracowałam w swoim zawodzie. Nie mam żadnych perspektyw w tym życiu. To bardzo boli.

Główne zdjęcie: youtube