To zawsze wzruszające, gdy słyszy się o przyjaźniach i więziach tworzonych między ludźmi i zwierzętami. Ta historia opowiada o tym, jak sowa zaprzyjaźniła się z człowiekiem, który uratował ją przed śmiercią. Człowiek, o którym mówimy to Douglas „Doug” Poyeki, prezes Wild at Heart Rescue. Sowa o imieniu Gigi została uratowana, gdy doznała poważnego urazu głowy, prawdopodobnie w wyniku wypadku samochodowego. Została zabrana na oddział ratunkowy, gdzie była leczona z powodu różnych powikłań.

Poyeki jest znany jako „zaklinacz ptaków drapieżnych”, więc jeśli był ktoś, kto mógł wyleczyć Gigi, to był to zdecydowanie on. Po kilku tygodniach leczenia, Gigi była w stanie wrócić do zdrowia i odzyskała siły.

Pewnego dnia Poyeki pojechał do rodziny w Michigan, a gdy tylko wrócił, od razu poszedł sprawdzić, co u Gigi. Gdy się jej przyglądał, sowa powoli podeszła i przytuliła się do niego. To był zdecydowanie jej sposób na podziękowanie mu za całą miłość i troskę, którą zapewnił jej gdy wracała do zdrowia w Wild at Heart.

Gigi wyglądała na szczęśliwą sowę, wiedząc, że Poyeki wrócił, a to był dowód na to, że bez względu na zwierzę, mają one duszę. Potrafią kochać, być wdzięczne i zasługują tylko na dobre traktowanie.

Sowa o imieniu Gigi doznała poważnego urazu głowy w wypadku samochodowym.

Została zabrana do Wild Heart Rescue Centre, którego prezesem jest Douglas „Doug” Poyeki.

foto: info-jamanc.com

Poyeki jest znany jako „zaklinacz ptaków drapieżnych” i potrafił wyleczyć sowę.

foto: info-jamanc.com

Poyeki wyjechał, a kiedy wrócił, Gigi się do niego przytuliła.

foto: info-jamanc.com

Wyglądało na to, że nie tylko cieszyła się z jego powrotu, ale dziękowała mu za opiekę i miłość, którą obdarzył ją podczas pobytu w Wild at Heart Rescue.

foto: info-jamanc.com

To dowód na to, że bez względu na zwierzę, mają one duszę. Potrafią kochać, być wdzięczne, a my powinniśmy je dobrze traktować.

foto: info-jamanc.com

Główne zdjęcie: info-jamanc.com