Wyszłam za mąż za wspaniałego mężczyznę, który wychowuje dziecko. Postanowiliśmy, że będziemy żyć jako rodzina, a później urodzę nasze wspólne dziecko.
Mój mąż i ja mamy wspaniały związek, ale ostatnio zdarzyła się sytuacja, która zburzyła moją pewność siebie, jeśli chodzi o nasze małżeństwo.
Zebraliśmy się całą rodziną na posiłek, rodzice mojego męża, przyjaciele, po prostu odpoczywaliśmy na wsi, córka mojego męża powiedziała, że świetnie się bawiła z ojcem przede mną, wtedy brat zapytał mojego męża: "Kogo byś wybrał, żonę czy córkę" mój mąż odpowiedział: "Oczywiście córkę, ona jest moim priorytetem". Na początku myślałam, że to żart, a potem zapytałam jeszcze raz, na co mąż odpowiedział: "Kocham cię, jest nam dobrze razem, ale córka jest priorytetem".
Z jakiegoś powodu poczułam się tak zraniona i zawstydzona, wyobraźcie sobie: siedzą tam wszyscy bliscy, a mój mąż, któremu ufam, kocham i pragnę ponad życie, mówi to przy wszystkich. W tym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Zarumieniłam się tak bardzo ze wstydu, że tak o mnie powiedział, że otwarcie mnie nie wybrał. Rozumiem, że dziecko jest zawsze najukochańsze i ważne, ale po co tak mówić przy mnie i przy wszystkich.
Analizuję teraz sytuację, swoje zachowanie, może jestem jak małe dziecko, jakbym była urażona tym, że z dwóch kochanych osób wybrał nie mnie.
A może po co taki mąż, dla którego nigdy nie byłam i nie będę priorytetem?
Chciałabym zapomnieć o tej całej sytuacji, ale za każdym razem przed snem przypominam sobie o niej i wydaje mi się, o mój Boże, a co, jeśli stanie się coś poważnego, mogę być pewna, że mąż nigdy mnie nie wybierze.
Wychowałam się w rodzinie wielodzietnej i też czułam, że mama i tata mają ważniejsze dzieci ode mnie, młodsze, którym trzeba było poświęcać więcej uwagi. Nie byłam niezastąpiona, a teraz nie jestem najważniejsza dla mojego męża, wydaje mi się, że całe życie byłam przeznaczona do bycia nie tą jedyną.
Dla mnie mama jest jedyna na świecie, mąż jest jedyny, a ja jestem zapasowym kołem dla wszystkich moich bliskich. Ja też chcę, żeby ktoś powiedział, że jestem priorytetem, choćby moja mama, przyjaciółka, moi bracia, skoro dla męża nie jestem najważniejsza, to chociażby dla nich.
Wiem, że powinnam była wybrać mężczyznę bez przeszłości. Ale mój mąż też ma prawo być kochany z dzieckiem, wszystko może się zdarzyć.
Nie jestem rozgoryczona dzieckiem, w końcu to nie jego wina, że się urodziło i jest kochane. Chcę znaleźć w sobie powód, dlaczego bolą mnie słowa męża, że nie wybrałby mnie.
Główne zdjęcie: ispovedi